Kolejny raz przypomniał mi sie dowcip, który jest bardzo uniwersalny... Skrócę go trochę, bo opowiada się go bardzo długo.
Pewnego ranka zajączek obudził się bardzo głodny i pomyślał, że ma wielką ochotę na jajecznicę, ale nie miał patelni. Po chwili zastanowinia stwierdził, że pójdzie pożyczyć patelnię od lisicy.
Wyszedł z norki i idąc ścieżynką leśną analizował sytuację... No bo jeśli lisicy nie będzie jej w domu i otworzy mu ta mała zarozumiała córka, to tylko będzie pyskować i nie da mu patelni. Syn też mu nie pożyczy, bo to rozwydrzony smarkacz, innych nie szanuje, a poza tym na pewno nie wie gdzie lisica trzyma patelnię. Stary lis to już zupełnie nie nadaje się do rozmowy, bo mało co pamięta, sąsiadów nie lubi i na pewno będzie wściekły, że go ktoś obudził.
Idzie tak zajączek przez ten las i rozważa wszystko coraz bardziej zły i szepcze pod nosem brzydkie słowa aż doszedł do domu lisicy i zapukał.
Otworzyła mu lisica, na co zajączek:
- W DUPIE mam twoją patelnię!!!
Polecam tę przypowieść Panu Izdebskiemu i wszystkim, którzy dzisiaj wydali krocie na ropę do traktorów.
Tfu!!! Ciągników rolniczych.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo