http://wiadomosci.onet.pl/kraj/przygnebiajacy-wynik-badania-wyksztalconych-polako,1,4186339,wiadomosc.html
56 procent Polaków w 2009 roku nie czytało żadnej książki
20 procent tych z wyzszym wykształceneiem tez nie czytało i było co najmniej funkcjonalnymi analfabetami
mimo, ze do książek zaliczono też m.in. różnorakie albumy
które można przeglądac tylko, a nie czytać
25 procent osób z wyzszym wykształceniem nie przeczytało żadnej książki
ja pytam się, jakich oni mieli nauczycieli i profesorów?
dlaczego uniwersytety nie sprawdzają stanu znajomości książek?
choćby podręczników zalecanych
tylko 12 procent osób przeczytało w ciągu roku 6 ksiażek
ja w ciągu roku czytam około 60 w całości
a były lata, gdy przekraczałem liczbę stu rocznie
na początku lat 90. 70% ludzi czytało książki
w ostatnich latach 35-45% tylko
czy Polska jednak nie cofnęła się w tzw. rozwoju społecznym?
czy znów bedziemy społeczeństwem analfabetów, jak przed wojną?
widać - jak Polakom się coś chciało, to tylko za komuny
obecnie nie umieją chodzić na wybory, nie czytają, niczym sie nie interesują
kazdy pielegnuje swój własny ogródek, a dobro wspólne to kit
tylko liczą pieniadze napływajace z zagranicy za pracę fizyczną
będziemy kopiami Amerykanów niedługo już tylko
niech kazdy zapieprza bez widocznych efektów
byle tylko miał jakiś samochód - najlepiej uzywany i zdezelowany
lepiej upić się drinkami niz czytać ksiązki
po co rozum, jak pracę fizyczną się docenia
a intelektualistów w Polsce w nadmiarze
takich co nie przeczytali ani jednej książki
nie czytają uczniowie i studenci, choc powinni
nie czytaja emeryci i renciści, choć tez mają mnóstwo wolnego czasu
nie chce wspominac juz o robotnikach
których bardziej interesuje piwo/wódka i kontrakt w zagranicznym zakładzie
kiedyś widziało się nawet czytajacych robotników
dziś nawet czytających studentów się nie widzi
lecz wiecznie nawiedzonych skrajnymi ideami wolnorynkowymi, które nie wypaliły
jak skończą studia, to zobaczą, co warte były te idee...
wracamy do społeczeństwa sprzed 1939
ciemnota rośnie