Z zainteresowaniem czytam na różnych blogach opinie na temat pani Palin. Zaskakujące jest dla mnie to, że zachwycają się nią osoby, które deklarują przywiązanie do konserwatywnych wartości. Na pewno na jej korzyść przemawia zdecydowana postawa przeciwko aborcji i sprzeciw wobec legalizacji związków homoseksualnych. Rozumiem także zachywyt niektórych nad propozycją eksploatacji ropy naftowej z terenów chronionych.
Nie bardzo natomiast jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że entuzjazm konserwatystów może wzbudzać kobieta, która dla kariery zostawia gromadę dzieci i która decydyje się na udział w kampanii z niemowlęciem przy piersi (być może dosłownie - najmłodsze dziecko pani Palin ma o ile się nie mylę 4 miesiące). Zawsze sądziłam, że dla konserwatystów najważniejsza jest rodzina i to podłe feministki wolą się realizować w pracy zamiast wychowywać piątkę dzieci.
Moim zdaniem wybór takiej kandydatki to błąd republikanów, który może się skończyć przegraną McCaina. Skąd więc te zachwyty? Czy może więszkość komentatorów tak bardzo chce wygranej McCaina, że robi dobrą minę do złej gry? Czy ktoś mi to wytłumaczy?
