Chciałem napisać o tym obszerniejszą notkę, ale brak mi teraz czasu, a sprawa jest dość pilna. Jesteśmy na finiszu kampanii przed wyborami samorządowymi. Koniecznie trzeba nagłośnić pewien interesujący pomysł burmistrza Warszawy-Śródmieście, Wojciecha Bartelskiego (PO, współzałożyciel Stowarzyszenia KoLiber, członek Instytutu im. Reagana). Rzecz miała miejsce w czerwcu, ale wtedy media i uwaga opinii publicznej były niemal bez reszty zdominowane kampanią przed wyborami prezydenckimi.
W czerwcu Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, nakazujące wstrzymanie budowy przy ul. Złotej apartamentowca zaprojektowanego przez Daniela Libeskinda. Była to odpowiedź na skargę mieszkańców domu sąsiadującego z inwestycją, typowego PRL-owskiego bloku; skarga dotyczy zasłaniania światła słonecznego, przewidywanego poziomu hałasu, spalin z parkingów położonych na niższych kondygnacjach apartamentowca, oraz wpływu jego budowy na pęknięcia w ścianach bloku. Budowa apartamentowca ponownie ruszyła w październiku na mocy decyzji wojewody mazowieckiego; mieszkańcy znów mogą skarżyć tę decyzję, a zapowiadają, że nie odpuszczą.
Nie wnikam tu w zasadność skarg mieszkańców bloku sąsiadującego z budowanym apartamentowcem. Należy jednak nagłośnić skandaliczną, bezczelną, pełną pogardy dla mieszkańców reakcję burmistrza Bartelskiego: po orzeczeniu NSA zaproponował on uchwalenie "specustawy" o przymusowych wywłaszczeniach mieszkańców PRLowskich bloków: bo szpecą miasto, oraz przeszkadzają - same budynki i ich mieszkańcy - nowym inwestycjom. Złośliwi mieszkańcy nie chcą Warszawy nowoczesnej, reprezentacyjnej, mentalnie tkwią w PRLu, to małostkowi pieniacze - tak włodarz dzielnicy ocenia tych, którym ma służyć swą pracą. Dostało się też sądom: Wojciech Bartelski nazwał orzeczenie NSA ostatecznym dowodem na głęboką chorobę polskiego systemu prawnego. Co za brak poszanowania dla władzy sądowniczej - zupełnie jakby to mówił jakiś ziobrysta-kaczysta, utyskujący na "imposybilizm prawny", a nie polityk ponoć oświeconej, liberalnej, proeuropejskiej partii.
Ale największym kwiatkiem burmistrza Bartelskiego była wspomniana propozycja ustawy o przymusowych wywłaszczeniach. Niezły "liberał" z pana burmistrza. Współzałożyciel Stowarzyszenia KoLiber za nic ma święte prawo własności. Może by tak burmistrz Bartelski zaproponował sięgnięcie po nieco zmodyfikowany dekret Bieruta, są gotowe wzorce, sprawa szybciej pójdzie.
Apeluję do wszystkich lewicowców, oraz do wszystkich ludzi dobrej, tj. prospołecznej woli, by nagłaśniać tę propozycję burmistrza Wojciecha Bartelskiego. Na blogach, portalach, ulotkach, spotkaniach przedwyborczych. Można by zorganizować happening z hasłem "I ciebie może Bartelski wywłaszczyć".
Nie dopuśćmy do wyboru Wojciecha Bartelskiego na członka Sejmiku województwa mazowieckiego.
Warto też byłoby przyjrzeć się konfliktowi wokół budowy apartamentowca, i w razie uznania racji skarżących mieszkańców sąsiedniego budynku, wesprzeć ich i reprezentującego ich adwokata, Annę Borkowską.
Inne tematy w dziale Polityka