Chevalier Chevalier
1561
BLOG

Człowiek zaczyna się od biznesmena

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 86

Ponoć, jak wyczytałem u francuskiego historyka (a historyków tej nacji wielce poważam) Paula Veyne, dla Metternicha "człowiek zaczynał się od barona". Człowiek godny tego miana, człowiek prawdziwy, człowiek nie tylko z nazwy i kształtu. Poniżej barona byli podludzie, oczywiście zróżnicowani stopniem swego podczłowieczeństwa.

Podczas dyskusji w Senacie Rzeczypospolitej (w oczach narodu na miano Izby Zadumy i Refleksji zasługującego) wokół projektu ustawy o równym traktowaniu senator Platformy Obywatelskiej Łukasz Abgarowicz jako najcelniejszy środek dla odmalowania grozy skutków ugięcia się przed brukselskim dyktatem taki przykład znalazł: jeśli senator, lub biznesmen, jechał będzie niemonitorowaną windą samowtór z kobietą, a ta oskarży go o seksualne molestowanie? Będzie bezbronny, wydany na łup właściwej niewiastom przewrotności, wspomożonej teraz przez przesądy i tyranię politycznej poprawności.

Zostawmy na boku ocenę zasadności zadumy i refleksji senatora Abgarowicza i jego interpretacji przepisów ustawy o równym traktowaniu. Znamienne, że tytułem przykładu przywołał on tylko senatora lub biznesmena. Czyliż niebezpieczeństwo, grożące ze strony rozzuchwalonych polityczną poprawnością i opętanych antymaskulinizmem białogłów nie może dotykać na równi mężczyzn innej kondycji społecznej? Ale senator Abgarowicz nie wspomniał o ryzyku nagonki na jadącego w niemonitorowanej windzie samowtór z kobietą robotnika, ochroniarza, nie wspomniał nawet o urzędniku czy pracowniku korporacji. Widać dla senatora Abgarowicza człowiek, godny tego miana, zaczyna się od biznesmena, tak jak dla Metternicha człowiek  zaczynał się od barona. Dla senatora Abgarowicza człowiek zaczyna się od biznesmena, senator osiąga już wyższy stopień człowieczeństwa, a pełnia doskonałości ludzkiej dostępna jest osobom, które łączą powołanie i status senatora i biznesmena. Senator i biznesmen w jednej osobie, duma, kwiat i ozdoba rodzaju ludzkiego. Zwłaszcza polski senator i biznesmen, w którego jestestwie spajają się przymioty intelektualne i moralne polskich polityków i polskich biznesmenów.

Ojcowie najprześwietniejsi stanu senatorskiego, jako i za Pierwszej Rzeczypospolitej było, błyszczą w sztukach wyzwolonych, osobliwie w retoryce: język ich przebogaty, soczysty a barwny, pełen zapożyczeń i cytatów z matki języków europejskich. Ktoś, prawda, mógłby mieć obiekcje, że mowa senacka tak do blokerskiej, dresiarskiej, czy wręcz knajackiej podobna, ale na to taką ripostę mamy: owo podobieństwo - faktycznie, uderzające - dowodzi, że nasze społeczeństwo prawdziwie jest demokratyczne i egalitarne, daleko mu do diglosji, będącej oznaką sztywnych hierachicznych podziałów społeczno-kulturowych, i środkiem tychże podziałów utrwalania. U nas prawdziwie demokratyczne jest społeczeństwo: elita elit i doły społeczne jednego i tego samego języka używają.

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (86)

Inne tematy w dziale Polityka