"Wcześniej czy później, moim zdaniem raczej wcześniej, skończymy tak jak starożytny Rzym, przyjdą barbarzyńcy, przyjdą muzułmanie, Europa stanie się islamska." - rzecze Jarosław Gowin. Gowinowy profetyzm odnosi się do ...projektu ustawy o związkach partnerskich.
Bloger mieszczuch7 na tę okoliczność nazwał Jarosława Gowina rasistą. Przesada. Nawet nie jest do końca jasne, czy w intencji Gowina barbarzyńcy i muzułmanie to zbiór tożsamy, czy też dwa różne zbiory - Europę, jego zdaniem, mają zalać i barbarzyńcy, i muzułmanie, tak jak to było z przywołanym jako analogia Cesarstwem Rzymskim, gdzie Zachód padł ofiarą tzw. barbarzyńców, a Wschód - muzułmanów.
Mniejsza z tym, czy Gowin wykazuje inklinacje do "rasizmu kulturowego". Gowin, ponoć "intelektualista", pokazuje tą wypowiedzią, że jest zwykłym intelektualnym pajacem. Znakiem rozpoznawczym intelektualnych pajaców jest snucie "historycznych analogii", analogii o głębi i sensowności cytowanej; najczęstszą zaś specjalnością intelektualnych pajaców są właśnie analogie do upadku Cesarstwa Rzymskiego. O którym to zjawisku wiedzą niewiele więcej nad to, co zapamiętali z nauki szkolnej i, ewentualnie, gazetowej publicystyki, tudzież romansów historycznych publikowanych jako "opracowania popularnonaukowe".
Panie pośle Gowin! Dla Boga, panie pośle Gowin! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz! Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, intelektualisto? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz? Kościoły zmienią na meczety i Koran śpiewać będą tam, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali! Panie pośle Gowin, śluby czas składać, krzyż do garnituru od Armaniego przypiąć, i potem - hajże na wyprawę! Może choć do Blackwater Cię wezmą, dzielny sukcesorze Gotfryda de Bouillon.
Ale, ale, panie pośle Gowin, namawiałbym Pana do chwili refleksji. Może ta muzułmańska inwazja, z punktu widzenia deklarowanych przez Pana pryncypiów, nie byłaby taką okropnością. Wszak w krajach islamskich o związkach partnerskich raczej głucho, a już zwłaszcza związki homoseksualne niewielką cieszą się tam estymą. Może zatem ta muzułmańska inwazja uratowałaby wielbiony przez Pana model społeczeństwa. A Bóg przecież jest ten sam. I nawet wyznawcy islamu Jezusa za proroka mają - to i tak lepiej, niż zlaicyzowana i ateizmem przesiąknięta cywilizacja śmierci. Niech Pan lepiej się wstrzyma z wyruszeniem na krucjatę.
Inne tematy w dziale Polityka