Chevalier Chevalier
2542
BLOG

Naród wielkiego papieża i wielkich inżynierów

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 98

Znany gospodarz małorolny, okazyjnie dorabiający jako publicysta, Rafał Ziemkiewicz, à propos przepraszania za Jedwabne pisze: Prawda jest taka, że w naszych dziejach, jak w każdych innych, zdarzało się wszystko. Ale więcej jednak zdarzało się rzeczy chwalebnych. Jesteśmy narodem, który wydał z siebie "Solidarność" i obalił sowieckie imperium, który dał światu wielkiego papieża, który nigdy nie dał się zniewolić i podporządkować szalonym totalitaryzmom, narodem, który demokrację i tolerancję praktykował kilkaset lat wcześniej niż pouczający nas dziś Zachód, narodem który nie znał stosów i wojen religijnych, narodem wielkich naukowców, inżynierów, budowniczych... Długo można wyliczać.

Czyż nie schylimy głów przed historyczną erudycją i logiczną sprawnością dowodzenia Rafała Ziemkiewicza? Co prawda, nieco dziwi w jego ustach oznajmienie, że Polacy obalili sowieckie imperium. Jakże to, przecież owo "obalanie" to proces przewidziany, zadekretowany i kontrolowany przez sowiecką kompartię i KGB; Okragły Stół, czerwcowe wybory i powstanie rządu Mazowieckiego to tylko kolejne elementy polityki Kremla, z udziałem Wałęsy, Kuronia, Michnika, Geremka i Mazowieckiego w roli podwykonawców. O tym tak przekonująco pisał i sam Rafał Ziemkiewicz. A teraz się okazuje, że to było obalanie sowieckiego imperium. Najwidoczniej sowieckie naczalstwo było jak podoficerska wdowa, samo się chłostało, to jest obalało.

Ale o to mniejsza. Przyjmijmy argumentację Rafała Ziemkiewicza: Jedwabne, pogrom kielecki, szmalcownicy, getto ławkowe, pacyfikacje wsi ukraińskich, udział w agresji na Czechosłowację w 1968 (skoro Ziemkiewicz wychwala "politykę historyczną" PRL, to chyba nie uzna tej agresji za czyn obcej, wręcz okupacyjnej władzy, zatem nie obciążający Narodu?), wszystko to, i sporo innych niechwalebnych rzeczy, nie może przesłonić rzeczy chwalebnych, których - co Ziemkiewicz aptekarsko zważył, odmierzył i policzył - było w naszej historii o wiele więcej. Ale czy Niemcy muszą tak wciąż i wciąż kajać się za Hitlera, plany kolonizacji Europy, Holocaust, obozy koncentracyjne? Prawda jest taka, że w dziejach Niemiec, jak w każdych innych, zdarzało się wszystko. Ale więcej jednak zdarzało się rzeczy chwalebnych. Niemcy są narodem, który wydał z siebie reformację i nowoczesny uniwersytet, który przeszczepił do Europy Wschodniej łacińskie pismo, poezję rycerską, zasady organizacji miast i nowe techniki uprawy roli. Niemcy są narodem, który obalił napoleońskie imperium (przynajmniej w takim samym zakresie, w jakim Polacy obalili sowieckie). Daliśmy światu wielkiego papieża...Niemcy dali światu Lutra, Bacha, Händla, Mozarta, Haydna, Beethovena, Schuberta, Schumanna, Brahmsa, Schönberga, Goethego, Schillera, Heinego, Manna, Leibniza, Kanta, Fichtego, Hegla, Marxa, Humboldta, Webera, tylu noblistów...Długo można wyliczać. Das Volk der Denker und Dichter.

Ktoś uzna powyższą wyliczankę za niepoważną i zgodzę się z tym. Wtedy jednak proszę o uznanie śmieszności wyliczanki Rafała Ziemkiewicza. Skoro wielkim papieżem, wielkimi naukowcami, inżynierami etc. można kontrować Jedwabne i inne niechwalebne rzeczy z polskiej historii, to wielkimi synami narodu niemieckiego (a naród ten ma na koncie więcej takich wielkich synów niż my) można kontrować Hitlera i Holocaust. Większych zbrodni Niemcy się dopuścili, ale i więcej wielkich naukowców, inżynierów, muzyków, poetów etc. mieli. A papieży dali światu siedmiu, my tylko jednego.

 

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (98)

Inne tematy w dziale Polityka