"stokrotka, stokrotka, wykończę Panią" - L. K. do Moniki Olejnik
"ruski agencie, wykończymy cię" - J.K. do Zygmunta Wrzodaka
"agent albo wariat" - J. K. o Marku Jurku
"człowiek z nizin" - L.K. o Lechu Wałęsie
"małpa w czerwonym" - L. K. o Indze Rosińskiej
"spie(*) dziadu" - L. K. do bezdomnego
lista do uzupełnienia, proszę komentatorów o podsuwanie cytatów
tak mówią ci, którzy legitymują się kulturą klas wyższych, są kulturowo dojrzali do rządzenia, nie wychowali się na podwórku, nie pochodzą z nizin
zupełnie inna klasa, niż absolwent zawodówki Lech Wałęsa, czy wychowany na podwórku Donald Tusk
a teraz mamy nieformalny konkurs, który z kaczystów wykoncypuje najbardziej sofistyczne i wymyślne usprawiedliwienie/wyjaśnienie/apologię słów Pana Prezydenta
póki co, prowadzi ( w komentarzach na blogu freaka ) pełna ognia La Pasionaria kaczyzmu, Kaska vel Pyzol
Pyzol twierdzi, że sprawa została wykreowana przez TVN, by odwrócić uwagę od ewidentnej - jej zdaniem - porażki Olejnik w "Kropce nad i". Porażka jej, a sukces Prezydenta, polegać miał na tym, że Prezydent uśmiechał się podczas rozmowy. Podobnie za dowód odniesienia przez Prezydenta na brukselskim szczycie sukcesu poczytywany jest fakt, że pojawił się tam uśmiechnięty. Mamy zatem ciekawą miarę sukcesów Głowy Państwa - to, że publicznie się uśmiecha. Obawiam się jednak, że w konkurencji serwowania publicznie uśmiechów Lech Kaczyński nigdy nie doścignie Aleksandra Kwaśniewskeigo, ani nawet Lecha Wałęsy.
Pyzol dała też wyjaśnienie znanego wezwania do "dziada", cytowanego wyżej - oto miało zostać wypowiedziene "w obronie kobiety". Kobieta owa pozostaje niezidentyfikowana.
Inne tematy w dziale Polityka