Warszawskie nowe osiedle "o podwyższonym standardzie" - ogrodzenie, ochrona itd. Zaludnione przez middle-middle-class. Typowe dla tego środowiska wyposażenie lokum, ubiór, maniery. Rozmowa z maturzystą, który ma zamiar studiować prawo. Albo public relations. Kogo widziałby w roli prezydenta USA? Obamę? Nieeee, to byłoby jakoś tak nie bardzo, jakoś tak dziwnie, żeby czarny był prezydentem.
A jego zapatrywania na inne sprawy? Wojna w Iraku czy Afganistanie - ogólnie to trzeba dać popalić Arabusom (maturzysta widać uważa mieszkańców Afganistanu za Arabów), bo to wroga nam cywilizacja, no i mają wrodzone skłonności do mordu i terroru. Nie mówi o "dzikich brudasach", i ich "rasowej niższości" - ale to jasne, że tak myśli. Czy Polakom przystoi pełnić rolę okupantów, iraccy i afgański cywile jak ofiary "misji stablizacyjnej" - nad tym się w ogóle nie zastanawia. Jest cokolwiek zdziwiony samym stawianiem takich kwestii.
Bezrobotni? Na ogół to lenie, którym się nie chce pracować. Troska o biednych, dążenie do wyrównywania szans - to socjalizm, no i naiwna filantropia. Służba zdrowia ma być prywatna, a jak kogoś nie stać, to sam sobie winien. Pedofili należy przymusowo kastrować. Walczyć z pedofilskimi treściami w internecie - skądże znowu! Sieć ma być w pełni wolna od ingerencji, w sieci są fajne portale, fajne strony, w sieci jest mnóstwo zaj(*)ej rozrywki - ogólnie sieć jest cool. Ograniczać pokazywanie, wręcz gloryfikację przemocy w internecie i mediach elektronicznych - to byłaby cenzura. Za to kary mają być dla przestępców wysokie, i cackać się z nimi nie należy. Prawa człowieka to lewackie bzdury.
Komunizm został obalony przez Reagana. "Solidarność" - no coś takiego było, Wałęsa, strajki, chyba robotnikom o kiełbasę chodziło (proletariuszom mogło tylko o żarcie chodzić, zawsze im chodzi o wyrywanie datków z rąk państwa - tę lekcję ma już dobrze wyuczoną). Choć o "Solidarności" i historii lat 80-tych niemal nic nie wie, to jednak bez wahania orzeka, że Jaruzelski to zbrodniarz. Tak przeczytał, a może raczej usłyszał, w mediach. Marzec '68 - tabula rasa. Grudzień '70 - też. Data odzyskania niepodległości jest przedmiotem długiego namysłu, oraz rozlicznych kontrowersji, waha się pomiędzy 1902 a 1920. Młodzieniec jest empirycznym przykładem, że niekoniecznie tylko "gazetowowyborcze/lewacko-liberalne itp. myślenie" wypiera znajomość historii z umysłów młodego pokolenia.
Polityka zagraniczna - mamy być silni, przebiegli, egoistyczni, i patrzeć tylko swych interesów. W polityce obowiązują inne reguły moralności, a kto tego nie rozumie, to nieżyciowy naiwniak. Ktoś lepiej oczytany dorzuciłby tu kilka kursujących powszechnie w obiegu maksym z Machiavellego czy Bismarcka, doprawił Metternichem i Palmerstonem - jak to mają w zwyczaju liczni publicyści ( np. znany wielbiciel "Realpolitik", red. Łukasz Warzecha ). Nasz maturzysta klasyków myśli politycznej nie zna nawet powierzchownie, i jego przekonania biorą się raczej z zestawu życiowych mądrości głoszonych w jego środowisku, oraz z komunałów zaczerpniętych z mediów. Polska powinna trzymać z USA, bo są potęgą, oraz przeciwdziałać Rosji, bo jest potęgą. Unikać współdziałania z Niemcami, bo to Niemcy, oraz z Francją, bo Francuzi to lenie, tchórze i lewacy, a ich język jest okropny. Członkostwo w UE daje spore korzyści, głównie takie, że można swobodnie podróżować i łatwiej różne fajne rzeczy kupować. Ale za dużo w tej Unii socjalizmu, prędzej czy później ona się rozpadnie. Europa jest w fazie schyłkowej, szykuje sobie upadek przez tolerowanie masowej imigracji muzułmanów i czarnych. Pytania o uzasadnienie powyższych poglądów napotykają barierę niewiedzy.
Inne tematy w dziale Polityka