Mój znajomy KOD-ziarz lat 38, który w ramach Ruchu Kontroli Wyborów pilnował liczenia głosów w jednej z warszawskich Komisji, powiedział mi w czasie jednej z naszych potyczek politycznych: Tak. Uważam ze dokonał (w domyśle Kaczyński i PiS) tektonicznej zmiany w polityce. Jak to mawiają - zakończył okres transformacji i rozpoczął okres konsumpcji.
Z kontekstu naszej rozmowy wynikało, że to stwierdzenie wypowiedziane na odczep się... i z pewną złością, miało w sobie przede wszystkim zazdrość o to dokonanie. Ja natomiast zdałam sobie sprawę z tego, że tak jest. PiS zaproponował i wprowadził w życie sprawiedliwą prospołeczną redystrybucję dochodu narodowego. Co ciekawe rządy PiS i w drugiej kadencji Zjednoczonej Prawicy oskarżane o łamanie konstytucji konsekwentnie wprowadzał w życie ten model gospodarczy zapisany w art. 20 konstytucji rp: Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.
Jest to zresztą model, który przyniósł gospodarce niemieckiej boom gospodarczy zaraz po II wojnie światowej. Umożliwił odbudowę zniszczonego kraju w obszarze RFN i model państwa dobrobytu, zwanego także państwem opiekuńczym. Oskarżenia totalnej opozycji pod adresem PiS, że to było na kredyt, uważam za chybione. Zielona wyspa Tuska także jechała na kredytach. Tak to złościło ojca polskiej transformacji Leszka Balcerowicza, że umieścił w centrum Warszawy publicznie widoczny licznik odliczający powiększający się w szybkim tempie dług. Zresztą stare państw UE też się zadłużają. UE, także. Żaden biznes nie jest w stanie funkcjonować bez opcji kredytowej... podobnie państwa.
W tym modelu gospodarczym PiS pokazał jak ważne są spółki skarbu państwa. Atakowany z pasją przez totalną opozycję ORLEN jest tego przykładem. Udało się stworzyć holding o globalnym znaczeniu. A jeśli nawet jest to trochę ocena na wyrost, to na pewno o zasięgu europejskim. Nie wypowiem się o sprzedaży LOTOSu. Nie znam umowy. Myślę, że duży wpływ na wybór kupca miał czynnik psychologiczny. Arabia Saudyjska posiada rozległe i zasobne złoża ropy naftowej. To daje poczucie bezpieczeństwa energetycznego. Być może analiza ekonomiczna wykazałaby, że jest to iluzoryczne, chociaż nie sądzę by można było znaleźć na rynku lepszą alternatywę od Saudyjczyków... natomiast sprzedaż LOTOSu to nakaz KE. Nie było rady.
Nie gorszy mnie też wykup sieci prasy regionalnej. Wolę ORLEN od Ringier Axel Springer Media.
Co jeszcze przeważyło za tym, że oddałam głos na PiS?
Podjęcie przez PiS modernizacji armii. Nie dyskutuję co do meritum, strategii, planów, zakupów broni, etc, bo się na tym nie znam. W tej kwestii muszę zaufać wojskowym fachowcom. Mam zaufanie do cywilnego zwierzchnika MON Błaszczaka. Głosowałam personalnie na niego. Tak się złożyło, że kandydował z mojego okręgu. Jest zdecydowanie najlepszym MON po 1989 r. jest to także były samorządowiec.
Bardzo sobie cenię politykę trójmorza. Zabezpiecza ona nie tylko nasze interesy ale także interesy obywateli naszego regionu, bliskich nam kulturowo. Spójną w tej materii politykę inwestycyjną. Budowa szlaków komunikacyjnych północ południe. I w ogóle politykę inwestycyjną rządu. Dobrą pracę nbp - zakupy złota np. jako zabezpieczenie skarbu państwa.
No i oczywiście rozważną politykę migracyjną. Bardzo to ważny aspekt naszego życia społecznego, dlatego ubolewam że referendum nie osiągnęło formalnego progu do swojej ważności. Być może tak się stało, bo rząd i środowiska władzy uznały, że ten temat to samograj... i właściwie nie włączyły go do kampanii. Szkoda połowa elektoratu byłaby spokojniejsza o przyszłość.
Na rzucone przez prezesa Kaczyńskiego retoryczne jak mniemam pytanie: czy "Ludzie nie glosuja z wdzięczności" nie potrafię odpowiedzieć. Może ma rację?
