Mając na uwadze wnioski profesora Krzysztofa Rybińskiego z notki "Czy Polska jest bezbronna?", należy zadać pytanie jeszcze inaczej - "Czy Polska może się samodzilenie obronić?". Wnioski agencji Stratfor są rozbrajające w szczerości - tak, Polska może się obronić, walcząc z jednym przeciwnikiem. Ewentualny atak ze wschodu musi budować konieczność zabezpieczenia zachodniej flanki, o tym też pisze agencja, można to uzyskać poprzez współpracę z USA. Dlaczego?
Czy Niemcy będę narażać się na konflikt z USA? Zdecydowanie nie. Lansowane w Europie powiedzenie, że Polska jest koniem trojańskim USA świadczy ewidentnie o obawie przed możliwością stania się tego państwa nad Wisłą, najważniejszym sojusznikiem Waszyngtonu. Skąd te obawy?
Niemcy i Francja jako dawne mocarstwa, utraciły wiodącą rolę na świecie. Stały się raczej mocarstwami regionalnymi, i wiedzą, że ich pozycja jest w dużej mierze podkopana nie tylko poprzednimi wyniszczającymi wojnami, ale super potęgą hegemona nad dwoma oceanami. Oba państwa są jak dwaj starcy w pięknie odrestaurowanym domu za amerykańskie pieniądze. Chcieliby na nowo powiększyć swój majątek i wpływy, dla własnej zachłanności i poczucia wyższości. Myślą, że tak będzie zawsze, tylko, że świat się zmienił. Na drugim biegunie trzyma ich stara zażyłość z Rosją. Francuski rusofilizm jest znany od dawna, a Niemiecki świadczy o wymuszonej praktyczości - czytaj - chodzi o surowce. Polska stając się ewentualnym potentatem w zakresie gazu łupkowego może tylko zaszkodzić pozycji Moskwy.
NIGDY ŻADNE PAŃSTWO EUROPEJSKIE NIE POZWOLI
NA TO BY NAD WISŁĄ POWSTAŁO MOCARSTWO - dlaczego?
Mamy więcej interesów wspólnych z USA niż z Niemcami, czy Francją.
1. USA nigdy nie pogodzą się z wyrugowaniem ich obecności z Europy, czego bardzo chciał Stalin w Jałcie. Dzisiaj Niemcy i Francja nie życzą sobie amerykańskiej obecności, gdyż chcą odrodzenia dawnych stref wpływów między sobą i Rosją. Dobre stosunki z Kremlem to brak wojny.
2. Możliwy konflikt zawsze będzie istniał na wschodzie, dopóki istnieje Polska - Rosja nie ma bezpiecznych granic. Dopóki Białoruś i Ukraina jest jakimś buforem, to Polska zawsze będzie akcentować swoją niezależność. USA ceni sobie państwa asertywne i świadome swoich celów - petenci nigdy nie zasługują na szacunek. Waszyngton nigdy nie pozwoli by Rosja znalazła się głębiej w Europie. To szansa dla Polski.
3. Niemcy i Francja wiedzą, że potencjał USA jest ogromny. Odrzuceni przez Waszyngton będą obawiać się wzrostu pozycji Polski. Nie chodzi tylko o wymiar - kto jest po czyjej stronie, ale kto uzyska jakie gwarancje i wsparcie. USA mogłby wybitnie nam pomóc w transferze technologii i dofinansowaniu armii, ale arogancja poprzednich administracji Białego Domu przesunęła nasz kraj w orbitę Rosyjsko-Niemiecko-Francuską. USA rozumieją swój błąd - Rosja nigdy nie może się odrodzić w swoich dawnych granicach. Dlatego zawsze będzie istniała konieczność sojuszu chińsko-amerykańskiego, a kto zabezpieczy interesy USA na zachodniej flance? Wielka Brytania, Polska, Turcja, Izrael. Warto zauważyć jak salony UE są sceptycze wobec tych państw.
Dlaczego te punkty są dla Nas wyjątkowo ważne? Wynika to z prostego faktu - zdolności obronne NATO są uzależnione od USA. Tylko to państwo może gwarantować nam jakąś formę zabezpieczenia granicy zachodniej by nigdy Berlin nie myślał o faktycznym dzieleniu Polski z kimś innym.
Dzisiaj trzeba na nowo zdefiniować cele naszej polityki zagranicznej. Zakończyć okres finlandyzowania Polski między Niemcami i Rosją. Przestać odgrywać postawę petenta w NATO i UE, jesteśmy w obu organizacjach i nie musimy się ciągle prosić jak przed akcesją. Tym bardziej o stanowiska skretarzy, komisarzy lub inne tylko dla wygodnego schlebiania sobie przez naszych rodzimych polityków. NATO jest zależne od USA i żaden skretarz tej organizacji nie ma takiej siły jak ten kraj, nasza pozycja wcale nie uległaby wzmocnieniu, a szantaż Rosyjski jeszcze bardziej by wzrósł poprzez akcentowanie myśli, że sojusz staje się wyrazicielem Polskich antyrosyjskich fobii. Jeśli chodzi o UE to warto zadać sobie pytanie, jak ważna była funkcja Buzka w Brukseli? Ochłap na pocieszenie rządowego PR.
O czym to świadczy? Polskie elity chcą być europejskie na siłę by zniwelować poczucie kompleksu niższości.
Na co to naraża Polskę?
Na brak asertywności i brak chęci pokazywania, że Polska nigdy nie pozwoli na zmniejszenie swojego bezpieczeństwa. Teraz to bezpieczeństwo jest zależy od NATO i UE, które już nie raz pokazywały, że nie myślą o żadnej solidarności (Irak 2003, Gruzja 2008). Polska jest uzależniona od pomocy z USA. Musimy sami pokazać, że umiemy dbać o własny dom, wtedy zbudujemy szacunek, na który zasłużył sobie choćby Izrael budjący swoją potęgę na poczuciu braku bezpieczeństwa.
NATO i UE nigdy nas nie będzie bronić - niech mi ktoś powie, które państwo europejskie poświęci swoich żołnierzy na bronienie Polski? Jeśli Rosja zawsze będzie chciała wrócić do dawnej linii Curzona, to nie będzie to dla niej problemem. Co na to inne państwa europejskie? Rosji nie zależy na tym by dominować w Niemczech, co najwyżej na Bałkanach by szachować Turcję. Co z tą Polską? Polskę można zawsze poświęcić dla pokoju w Europie. Było tak już? Polska anarchia zawsze słynie z tego, że można ją spisać na straty.
Źródło
http://forsal.pl/artykuly/643009,stratfor_polska_potrzebuje_nowej_strategii_warszawa_powinna_inwestowac_w_obronnosc.html
pozdrawiam
SCHUMI
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka