Kiedy czytam jak Paweł Piskorski uważa, że ktoś "skierował Tuska na zderzenie z górą lodową" to dostrzegam brak rozumienia procesów politycznych i społecznych. Przedstawienie ustawy o związkach partnerskich przez Platformę Obywatelską jest próbą pływania na zagospodarowaniu elektoratu ideologicznym jazgotem. Wszyscy wokół się na tym skupią mylnie sądząc, że to dla politycznej debaty jest korzystne. Było raczej pewne, że jeśli Jarosław Gowin chce się utrzymać na politycznej pozycji atakującego to nadal musi być asertywny. Jedyne co może pomóc Tuskowi to czas - wykosi Gowina jeśli ten napatoczy się na poważną aferę lub własny błąd. Tak więc sugerowanie, że ktoś celowo wsadza Tuska na jakąś górę lodową jest błędnym rozpoznaniem z prostych przyczyn.
Po pierwsze Tusk przelicytował, ponieważ nadal próbuje ratować polityczny prestiż swojego rządu kwestiami obyczajowymi. Z jednej strony korzysta na radykalnym języku opozycji, z drugiej celowo przemilcza trudne tematy gospodarcze i fiasko polityki zagranicznej. Bo jak określić obiecanki, że dostaniemy z Unii Europejskiej owe 300 miliardów złotych? A Lewandowski z Tuskiem wciskał nam kit, że jak Warszawa nakaże to płatnicy UE się zrzucą na zawołanie dla Polski. Wkraczający do Polski kryzys jest też świadectwem klęski polityki tego rządu. Kumuluje się wieloletnie niszczenie gospodarki przez okrągłostołową sitwę. Miała pomóc Bruksela, a okazuje się, że Polska stale biednieje. Tak więc nie dziwota, że społeczeństwo się radykalizuje i przechodzi na pozycje konserwatywne z jeszcze większą siłą.
Tym bardziej Tuska nie ktoś skierował na górę lodową, tylko on sam mylnie ocenił przewagę swojej pozycji nad Gowinem. Uznał tamtego za typowego partyjnego aparatczyka, który będzie grzeczny jeśli on sam będzie dość silny. A w sumie rola lidera prowadzona przez premiera nieustannie słabnie od czasu protestów ACTA. Jego marna polityka staje się oczywista, gdy jakoś nie widać spełnienia snu o "zielonej wyspie". A ciepła woda w kranie nie długo może się zamienić w bardzo lodowatą. Dlatego Tuska niszczy suma jego błędów, która prędzej czy później dopada polityka. Jeszcze mocniej, gdy przeciwna frakcja w partii dostrzega oznaki zmiany nastrojów społecznych. Szczególnie może przestać się obawiać pozycji szefa jeśli będzie miała pewność, że zmiany w kraju nie przysporzą miejsc w Sejmie lewicowo-liberalnym politykom tej partii. Tak więc wiedząc o ryzyku, mogą stale podbijać stawkę i możliwe, że Gowin to wie. Nawet lepsza dla niego będzie dymisja z funkcji ministra i budowa własnej partii zanim czas okaże się bardziej korzystny dla Tuska. A ta łaskawość może zaistnieć jeśli polityczne owoce ostatniego głosowania w Sejmie nie zostaną zamienione na twarde dowody. Takim wyjątkowo widocznym byłoby pęknięcie w PO i zepchnięcie Tuska do narożnika. Mniejszościowy rząd PO będzie stale narażony na działalność Gowina i jego posłów. Trwanie na obranych obecnie pozycjach będzie błędem, gdyż polityczne sukcesy wynikają z posiadania inicjatywy.
Paweł Piskorski w jednym ma wyjątkowo rację - Gowin Tuskowi jest bardziej potrzebny jako minister, nie w sensie funkcji tylko ewentualności trzymania go na smyczy. Jak Tusk przekona Gowina do zakopania podziałów, pokaże miłą buzie i uśmiechem wyzyska konserwatystę to da sobie czas żeby go później zniszczyć.
Jeśli Gowin chce umocnić pozycję swojej frakcji to musi przejść na pozycję budowania własnej partii. Czekanie nic tu nie da. Będzie świadczyć tylko o jego miałkości, gdzie intelektualnie może być nawet po słusznej stronie, ale w działaniu politycznym zwierzęciem bez zębów. Bo inną cechą jest skłonność do ryzyka, a nie intelektualne dywagowanie, czy tak lub nie. Czasami trzeba i niepewność zasłania przyszłość. Jednak to jest właśnie składnik polityki, by ufnością we własne siły budować historię.
Źródło
http://www.rp.pl/artykul/16,976761-Ktos-skierowal-Tuska-na-zderzenie-z-gora-lodowa.html?p=1
pozdrawiam
Kamil Sasal
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka