Kamil Sasal Kamil Sasal
533
BLOG

Uważam Rze traci na rynku. Czy słusznie?

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 0

Z informacji podanych przez portal Wirtualnemedia. pl, tygodnik opinii „Uważam Rze” odnotował w grudniu 2012 roku średnią sprzedaż na poziomie 55 tysięcy egzemplarzy. Przez cały ostatni miesiąc 2012 roku można było spostrzec wyraźnie, że zainteresowanie tygodnikiem malało do granicy 40 tysięcy. Gdyby posłużyć się najważniejszymi czynnikami, które na to wpłynęły, to wydaje się oczywiste, iż maja z tym związek odejście wielu autorów. Jednak jak pokazują ostatnie doniesienia, pieniądze właściciela Rzeczypospolitej są zachętą dla niektórych, co ukazał casus Rafała Ziemkiewicza. Inna sprawa, o której mówi sam redaktor Jan Piński, to pojawienie się kolejnych dwóch konkurencyjnych pism w prawicowej tematyce. Skoro są to dwie główne osie krytyki wyżej wymienionego, to czy wobec argumentu powrotu niektórych autorów do Hajdarowicza. Należy utrzymywać popularne wyjaśnienie o krępowaniu niezależności dziennikarzy? Nie potrafię zająć stanowiska. Argumentu za lub przeciw nie podam, ale mam inny. Swego rodzaju ćwiczenie z myślenia będące opcją kompromisową.

Warto zestawić ze sobą wszystkie trzy tygodniki, szczerze sobie powiedzieć, który na prawdę warto kupować. Na swoją obronę chciałbym podać, że niezmiennie od momentu pojawienia się tych tytułów, kupuję wszystkie trzy za każdym razem. Czy teraz czas wybrać jeden, gdyż jest to zbyt kosztowne? Czy wybór będzie krzywdzący? Postanowiłem subiektywnie zestawić najnowsze trzy numery z pewnymi wcześniejszymi. Jednak podkreślam - omówienie bardzo ogólne.

"W Sieci" skutecznie zajęło się dalszym, bieżącym zajmowaniem się polityką przez Jarosława Kaczyńskiego. Analiza najważniejszych wydarzeń, tych najistotniejszych dla prawicy jak też możliwy rozpad PO, czy kwestie związane z sędzią Tuleyą. Obok piszących ostro, i konfrontacyjne, dla tygodnika rolę wzmacniającą pełnią twarze znanych postaci prawicowej inteligencji w osobach profesorów Zdzisława Krasnodębskiego, czy Andrzeja Zybertowicza. Pismo prawdopodobnie pretenduje do rywalizacji z Gazetą Polską. Czy wobec tego istnieje alians Piotra Sakiewicza z „Do Rzeczy”?

"Do rzeczy". Moja opinia jest zdaje się najbardziej krzywdząca dla tego tygodnika. Przyznam się szczerze, że podoba mi się, ale chciałem żeby mnie czymś poważnie zaskoczyło. Zdaję sobie sprawę, że "Drz" musi powtarzać swoją opinię na temat kwestii, które wałkuje środowisko prawicowe. Jednak nie przepadam za powtarzalnością. Jeśli popularna jest dyskusja na temat związków partnerskich, przeszłość rodziców sędziego Tuley. To po podobnej lekturze lub zmasowanej inwazji na łamach większości mediów mam - trochę dość. Niestety ten numer powiela całość dyskusji, jaka się toczy od bardzo długiego czasu. Choć przeczytałem całe pismo, muszę przyznać, że najbardziej przydał mi się wywiad z profesorem Richardem Pipesem.

Oba tygodniki świetnie skupiają się na kwestiach światopoglądowych i dotyczących PO. Jednak moim zdaniem za bardzo ideologizują publiczną debatę. Polsce są potrzebne rozwiązania. Dyskusja nad działaniami. I tutaj "W Sieci" próbuje wejść na ten poziom - w zeszłym tygodniu bardzo dobry artykuł Krzysztofa Rybińskiego, i moim zdaniem fenomenalny artykuł na temat Rosji autorstwa Krzysztofa Koehlera. Ale to było w zeszłym tygodniu. Gdybym miał wybierać, wybrałbym "W Sieci" za łączenie kwestii ideologicznych, sporą dawką fajnego radykalizmu przy jednoczesnym włączaniu kwestii gospodarczych. Gdzie "Do Rzeczy" w kwestiach ekonomii aktualnie wypada najsłabiej. Wynika to też może z tego, że nie znalazło swojego sztandarowego artykułu, który nie powtarzałby tego co od długiego czasu wałkują media, a o czym prawica myśli i buduje własne postrzeganie tych zjawisk.

"Uważam Rze" wybrało inną drogę, bardzo ciekawą. Sporo wniosły artykuły Romualda Szeremietiewa, najpierw o zagrożeniach ze wschodniej granicy, a później o konsolidacji wojska pod berłem PO. Bardzo mi się to spodobało. Nie jestem rusofilem, a chociaż opcja pro niemiecka też mnie trochę drażni. To trzeba przyznać, że numer z okładką Donalda Tuska wyglądającego jak Jaruzelski był strzałem w dziesiątkę. I tu znów bardzo dobrze zasłużył się Szeremietiew. Swoją drogą, czemu wcześniej nikt nie zachęcił do współpracy tego wyjątkowego człowieka? Obecny numer "Uważam Rze" słusznie i nie słusznie skupił się na sprawie ACTA. Owszem, media celowo zapomniały, o tym. Szczególnie w sytuacji, gdy na rynku pracy okoliczności są fatalne. Lecz szczerze trzeba przyznać, że artykuły dotyczące niszczenia polskiego przemysłu były bardzo dobrym wyborem - "Bogactwo to przemysł". Aleksander Piński pisząc ten artykuł trafił w moją czułą stronę. Gdyby to właśnie zniszczenie, naszego rodzimego przemysłu było głównym tematem artykułu, to zapewniam - to zwróciłoby uwagę. Znam i stykam się z bardzo dużą liczbą opinii zarówno kadry profesorskiej, jak i praktycznie prawie każdego człowieka. Nikt nie patrzy bez bólu na to jak zepchnięto Polskę na łaskę konsumpcji i niemieckiej gospodarki. "Uważam Rze" od kilku numerów proponuje analizę przyczyn narastania zależności naszego kraju od sąsiadów. Jest też tygodnikiem opcji anty-rosyjskiej - wg, mojej oceny.

Nie ukrywam, mimo wieszczonemu upadkowi "Uważam Rze" - to pismo poważnie, i miło mnie zaskoczyło. Patrząc na artykuły, które mnie zainteresowały, muszę przyznać, że mocno żałowałbym gdyby zniknęło. W dużej mierze to subiektywna opinia, ponieważ ktoś poruszył dla mnie ważne tematy, ale ważne wyłącznie dla mnie. Po części byłoby pozytywnym znakiem, że utrzymują się trzy ważne tygodniki, dzięki konserwatywnemu nastawieniu społeczeństwa. Oznaczałoby to wiele bardzo dobrego. A mianowicie wzrost liczebny prawicy w segmencie opinii. Bo upadek choćby jednego z tych tytułów oznacza, że prawica nie ma jeszcze dość siły, by mieć większą liczbę czytelników niż łączny nakład wszystkich pro rządowych, czy wiszących wokół orbity Tuska i Komorowskiego tygodników lewicowo-liberalnych. Trzeba spojrzeć na sprawę otwarcie – walka między tymi tygodnikami będzie się zaostrzać. I może to lepiej, gdyż w końcu coraz bardziej będziemy się kusić nawzajem o poruszanie coraz to nowych, zaskakujących i przemilczanych tematów. Swoją drogą podium ma trzy miejsca – to nic złego, że wszystkie trzy będą na nim. To byłoby najlepsze rozwiązanie, a dla nas bardzo dobre w przedmiocie walki o pierwsze miejsce. Zyskać może tylko czytelnik. Konkludując: „Uważam Rze”; „Do Rzeczy” i „W Sieci” muszą przetrwać*.

* Kolejność przypadkowa.

Źródła

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sprzedaz-tygodnika-uwazam-rze-ostro-w-dol

pozdrawiam

Kamil Sasal

 

 

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka