Profesor Janusz Czapiński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" pokazuje wiele zależności między politykami, a społeczeństwem. W pierwszych akapitach wskazuje, że społeczeństwo teoretycznie niedostrzega związku sukcesów gospodarczych z bieżącą dzialalnością polityków, zaś porażki ocenia dużo bardziej dotkliwie dla rządzących. Przypomina mi się wobec tego PiS w latach 2005-2007, który rządził w latach prosperity gospodarczej. Jednak w późniejszej kampanii wyborczej tych sukcesów nie umiał wykorzystać, a społeczeństwo uznało korzyści płynące z rozwijającej sie gospodarki za własne - w dużej mierze na pewno. Dalej wskazuje na poważne skutki jakie może mieć wewnętrzna kłotnia w Platformie Obywatelskiej - oczywiście z negatywnym rezultatem dla tej formacji. Czy wobec tego skończy podobnie jak AWS?
W takim razie, czy ważniejsze w negatywnych skutkach dla PO w postaci spadku poparcia jest wewnetrzna kłótnia w PO, czy chociażby wprowadzenie zmian emerytalnych? Dla profesora Czapińskiego to pierwsze, ale czy na pewno? Nie byłbym tego taki pewien. PO może liczyć na elektorat w dużych miastach, może tam żyje sie zbyt dobrze żeby patrzeć na to krytycznie, ale już prowincja jest wściekła na wprowadzenie zmian w emeryturach. Dlatego obecnie tendencje spadkowe w gospodarce oraz rywalizacja w PO nakładają się na zużycie tej formacji. Ciekawy jest jednak punkt mówiąc, że wyborcy odchodzący od PO idą do "poczekalni". Czy płynie z tego wniosek, że zasilą szeregi osób, które nie wezmą udziały w wyborach? Nie sądzę, jest to grupa oczekująca na nowe rozdanie w polityce. Może nie pójdą za Ruchem Narodowym - zbyt radykalnym jak dla nich - ale nowa ewentualna formacja Wiplera i Gowina może już być atrakcyjna.
Pozostawiam inne wnioski profesora czytelnikom do rozważenia, ale pozwolę sobie przejść do najważniejszych z mojego punktu widzenia. Bardzo ciekawa jest diagnoza Czapińskiego mówiąca, że SLD z Ruchem Palikota i Kwaśniewskim może stanowić bardzo poważne zagrożenie dla PO. Wskazuje, iż PiS-owi nie uda się przejąć elektoratu PO. Może tego prawdopodobie dokonać konstrukacja SLD-Europa Plus. Tym bardziej według tego scenariusza wydaje się zasadna obawa Tuska przed tym bytem politycznym, włącznie z obecną próbą wzmocnienia SLD.
I tym właśnie przekonaniem o wyższości SLD nad Ruchem Palikota, a nawet samą PO, Czapiński dochodzi do bardzo zaskakującego wniosku - PiS i SLD w koalicji? Cytuję z "Rzeczpospolitej":
"Miller i Kaczyński są tak wygłodniali władzy, że niedługo zaczną gryźć trawę. Obaj mają już swoje lata, więc czekanie na przejęcie władzy na swoich warunkach i bez kompromisów, może być dla obu bardzo ryzykowne. Gdyby wynik wyborów parlamentarnych był taki, że PiS wygrywa wybory, a PO i SLD uzyskują niezły wynik, tworząc razem większość parlamentarną, to próba wciągnięcia do koalicji SLD skończyłaby się rozpadem PO."(pogrubienie własne)
Czapiński wspiera swoją argumentację socjalnym programem gospodarczym obu partii, tym bardziej, że obie są dość koniunkturalne. A logika polityki często jest mylna, bo początkowe spory i opór mogą ustąpić miejsca wymogom politycznego przetrwania. Szczególnie, że obaj przywódcy - Miller i Kaczyński - będa uciszać opór dołów partyjnych - tylko, czy wyborcy im to wybaczą?
A największe zagrożenie dla PO? To mądre słowa samego Czapińskiego, że Platforma staje się zagrożeniem sama dla siebie. I te oraz inne odważne wnioski polecam czytelnikom w całym wywiadzie. W mojej ocenie profesor ocenia politykę taką jaka rzeczywiście jest: jakie podziały? jaka ideologia? jakie wartości? cele? jaka moralność? ŻADNA - chodzi tylko o władzę. Tak więc my SZARAKI jesteśmy tylko narzędziami w ich wielkiej grze. Reszta czyli programy, doktryny, wojna ideologiczna to tylko narzędzia. Potwierdza się stara prawda, że polityka jest jak pewien bardzo stary zawód na świecie.
A co z Wiplerem i Gowinem? Według Czapińskiego obaj politycy nie mają charyzmy. Co do Gowina zgodze się - on swoimi argumentami nie trafi do faceta oderwanego od pługa. Gowin jest fajny dla inteligencji wielkomiejskiej, zbyt kompromisowy dla prowincji - to nie jest polityczny fighter. Wipler? Sądzę, że na tyle młody i elastyczny, że w stosownym czasie nauczy się bardzo wiele. Dużo zależy od ludzi jakich sobie dobierze. Jeśli to będą ratlerki, a nie dobermany - to skończy marnie. I nie chodzi o radykalizm Ruchu Narodowego - ten też w mojej opinii swoje ugra. Ale Wipler może więcej, i w jego kontekście Czapiński zapomina o tych niezdecydowanych, i odchodzących od PO - to oni sa jego elektoratem.
PRZECZYTAJ ZANIM SKRYTYKUJESZ:
http://www.rp.pl/artykul/107684,1018172-Miller-i-Kaczynski-razem-po-wladze.html?p=1
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka