Nowym prezydentem w Elblągu został Jerzy Wilk (PiS) z wynikiem 51,74%, zaś Elzbieta Gelert z PO uzyskała 48,26%. Frekwencja jak na polskie warunki osiagneła zaskakujące 34,69%.
To nowe starcie można uznać za więcej niż wygraną Jerzego Wilka na loklanym podwórku, ale znaczący sukces PiS, który na dwa lata przed wyborami parlamentarnymi jest na ciągłym prowadzeniu w sondażach. Mimo zaangażowania Donalda Tuska w lokalna kampanię, zwycięstwem może się cieszyć Jarosław Kaczyński. Nie udała się także brzydka zagrywka przeciwko kandydatowi PiS z użyciem taśm nagraniowych. Po prostu PiS nie budzi już takiego strachu, jak zazwyczaj zdają się to sugerować media. Wręcz proszące w początkach kamapnii w Elblągu o zaangażowanie Tuska.
Czy wynik w Elblągu wpisuje się w dalszy negatywny trend dla tej partii? W pewnym sensie tak, ale jest to radczej metoda małych kroczków niż druzgocące niszczenie przeciwnika. Prawdziwe obawy w PO budzi możliwość spadku poparcia na 20% lub poniżej tej wartości. Wtedy rozpad Platformy, czy poważniejsze konflikty w tej partii byłyby znacznie bardziej możliwe. PiS z dużą dozą prawdopodobieństwa może wygrać wybory do Sejmu, ale to musi być bardzo wysokie zwycięstwo. Prawda jest taka, że to gra o jszcze większej sumie zerowej, tym razem PiS musi zmiażdżyć PO za wszelką cenę. Czy ma dość duży potencjał, aby tego dokonać?
http://www.rp.pl/artykul/16,1027235-Oficjalne-wyniki-wyborow-prezydenta-Elblaga--Wygral-Wilk-z-PiS.html?p=2
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka