Kiedy czytam, oglądam większość informacji medialnych dnia, to widzę nie tylko rosnącą głupotę. Moje znużenie nie wynika z poczucia wyższości, ale tego jak stajemy się ignorantami w służbie swoistego „zabawmy się aż na śmierć”. Ta pogoń za bezsensownością, za szokująca informacją pomija wszystko inne. Zupełnie omija życie, prawdziwe życie skazując nas na oglądanie gwiazd, gwiazdeczek i ich prostackich problemów niczym łajno. Nie mówiąc o polityce, która stała się teatrzykiem miernot, aby nie dawać żadnego godnego naśladownictwa przykładu. Równanie w dół jest pożytecznym działaniem dla elit, bo mówienie prawdy zawsze boli. Nie wiem, czy walka o prawdę ma jakieś znaczenie, gdyż czasami w tym umyka cała prawda. A najbardziej o nas samych.
Trzeba napisać bardzo kontrowersyjny tytuł, opakować to niesamowitymi słowami, dodać szokujące obrazy – skłonić emocje do niewolniczego podążania za przekazem. Dom wyglądający z zewnątrz przepięknie, a w środku zgnilizna. Nie ważne, że na ekranie jest dramat lub fałsz. Ważne by to sprzedać. Jeśli karnawał Solidarności walczył o idee, to dziś wiemy, że większość tego, co szczytne – znalazło się w kloace naszej wzajemnej głupoty. Codziennych decyzji, w których małe, durne problemy i emocje nie pozwalają dostrzec jednego – nie żyjemy już dla Dobra. Żyjemy dla własnej przyjemności.
Opowiem Wam historię pewnego dnia. Szedłem ku miejscu, z którego miałem już dojechać do domu. Zafascynowała mnie książka w witrynie antykwariatu, na którą już od dawna polowałem, gdyż chciałem ją kupić taniej właśnie w takim miejscu. Książek mam bardzo dużo, uwielbiam czytać i szczerze do tego zachęcam. Jednak nie o to chodzi w tej opowieści. Książka ta nabrała dla mnie wielkiego znaczenia po dedykacji na pierwszej stronie. Dziadek pewnego wnuczka, napisał mu kilka mądrych słów na pamiątkę jego wejścia w dorosłość. Słowa te brzmiały tak: „ Historia est magistra vitae… Słuchaj tej „nauczycielki”, staraj się ją poznawać, wyciągaj wnioski z doświadczeń. Dobrych i złych. Pamiętaj też aby wierzyć tym, którzy Cię kochają”. Czyż nie mądry dziadek? Czy wnuczek był, aż tak zły by oddać tak cenna książkę, za którą szło wielkie pragnienie dziadka? Posiadając te książkę, ciesząc się z jej piękna, odczuwam jednocześnie smutek, że ktoś kogoś zawiódł.
Czym są nasze pragnienia? One są niczym, gdy przesłaniają cały obraz, a reszta się nie liczy tylko nasze problemy. Dzisiaj z pełnym żołądkiem dowiedziałem się o rzeczy strasznej. Dowiedziałem się czemu od dłuższego czasu nie widziałem mojego sąsiada z drugiej klatki. Człowiek ten biedny, jednak na swój sposób skromny i dumny, nie afiszuje się nigdy ze swoją trudną sytuacją. Żyje najlepiej jak potrafi. Jednak nie dawno MOPS odebrał mu obiady, ponieważ kwota dochodu nieznacznie przekroczyła pewną granicę. Ten człowiek nie żebrze, nie pije, i nie jest osobą pozbawioną inicjatywy. Legalnie próbuje dorobić, co wielu jak sami wiecie czyni inaczej. Stracił te obiady - za uczciwość. Dziś wiem, że mógł umrzeć z głodu. Mój pies jest nażarty, a człowiek bez sił, człowiek który zawsze tryskał poczuciem humoru mógł umrzeć. Wiecie jak boli mnie taka niesprawiedliwość? Taka bezsilność? Bo owszem, teraz go wspieramy, my sąsiedzi, ale on mógł umrzeć. On mógł umrzeć z powodu winy nas wszystkich. Nie tylko mojej – naszej, każdego. Bo całość budujemy wszyscy, beznadzieję naszego systemu, który premiuje cwaniaczków i głupców.
Codziennie rano stoją przy paśniku. Zapierniczają pod sklep po wódę - im się należą zasiłki. Chlają, ćpają i są tylko wrzodami, którym należy się pomoc. Inny szarak, biedak, który nie ma w sobie tyle zła, powoli gaśnie w skrytości swojego cierpienia. Matka z dziećmi, ubiera je w co tylko może, jednak rówieśnicy stale się z nich naigrywają w szkole. A inny, któremu się nie udało, choć żyje godnie, to z braku jedzenia codziennie usycha.
A my słuchamy bałwany, klęczymy przed zakłamanymi bożkami. Słuchamy cielca, który mówi PiS jest zły, albo - kto zabił Lecha Kaczyńskiego? Czy był zamach? Albo wielkie mądre głowy, drące włosy na głowie na myśl o podniesieniu pensji minimalnej. Za duże koszty pracy, w państwie które ma najniższe w Europie! Jak żeś taki mądry, sam za tyle żyj.
Ich pogarda dla prawdziwie biednych oczywista, jednak sami skłonni dać żulom żeby zagłosowali w wybory. Bo mottem tego kraju stało się gnębienie maluczkich. Polska nie przegrała w smoleńskim lesie, Polska nie przegrała z powodu wybrania Donalda Tuska. Polska przegrała z powodu naszej znieczulicy. Wielkiego kompleksu niższości, gdzie trzeba kupić gówniarzowi tablet i markowe ciuchy - bo chce - zamiast kazać mu się wziąć do roboty.
Przyjdzie dzień, o którym powiesz nie podoba mi się. Dech i radość odbierze ci własna próżność, krótkowzroczność w służbie zła. "Bo pycha poprzedza upadek, a duch wyniosły potknięcie".
Wiem jedno – powstała nowa partia polityczna. Możemy się do niej wszyscy zapisać. Jaka jej nazwa? Judasz. To, że nam się nie udaje; że dzieje się tak wiele zła, nie wynika z przypadkowości. Codziennie krzyżujemy każdego, bo przestaliśmy być narodem opartym na ideałach, raczej utwierdzonym w kłamstwie. Zapomnieliśmy o ideałach.
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka