science-fiction66 science-fiction66
264
BLOG

Poparcie dla banderowców idzie z naszej strony od dawna

science-fiction66 science-fiction66 Polityka Obserwuj notkę 0

Komentarz do fragmentu tekstu Mohorta pt: Czy Bronisław Komorowski potępi Armię Krajową?, który wrzuciłem na swoją stronę wraz z moim komentarzem (do przeczytania całość pod adresem):
 
http://bezprzesady.pl/tmkizk-im-juliusza-slowackiego-w-poznaniu/wiesci-z-sieci-o-tematyce-kresowej

Wydaje się chwilami może za ostry, może nie od końca prawdziwy, jednakże gdybyśmy szerzej i głębiej poddali się refleksji jaka wypływa z tych słów... kto wie, do jakich wniosków moglibyśmy dojść?

 
...
komentarz poniżej:

"nie możemy zapominać, że odrodzenie banderowskiej ideologii na Ukrainie to głównie zasługa bolszewickiej hołoty z „solidarności”, bez poparcia dla ukraińskich ekstremistów, bez tworzenia kultu OUN i UPA przez koncesjonowaną przez komunistyczną bezpiekę „opozycję” po 1989 roku na terenach Polski, a działania w tym temacie były prowadzone także znacznie wcześniej przez „solidarność” i KPN, zapewne nie byłoby ruchu banderowskiego na taką skalę jak obecnie, prawdziwe zaplecze dla banderowców znajdowało się nie w odległej Kanadzie (chociaż było niezmiernie istotne), ale po 1989 roku po drugiej stronie granicy, cały czas czynnie wspierając czy to jeszcze nielegalne struktury banderowskie (schyłek ZSRR) czy „pomarańczowych” bandytów
więc zanim zaczniemy oceniać obecne władze ukraińskie, znacznie już ucywilizowane po okresie „pomarańczowej” dziczy, trzeba zwrócić uwagę na to, co wyczynia się w naszym kraju, z udziałem najwyższych władz, to one wyjątkowo aktywnie popierały odrodzenie się zbrodniczej ideologii, olbrzymi wysiłek wniosły w dojście i utrzymanie się przy władzy „pomarańczowych” nazistów, w sposób jawny gloryfikujących zbrodniczą działalność OUN, UPA i kolaboracyjnych formacji ukraińskich walczących u boku III Rzeszy, tak więc bez potępienia solidarnościowych współpracowników ukraińskich neonazistów, bez odsunięcia od władzy ekipy która przez długie lata gloryfikowała zbrodniarzy i ludobójców tu, nad Wisłą, bez rozliczenia polskich (czy może raczej polskojęzycznych) polityków nie możemy mówić o żadnej prawdzie historycznej w stosunkach polsko-ukraińskich
pierwszym punktem musi być odsunięcie od władzy sojuszników „pomarańczowych” nazistów, dopiero później możemy rozmawiać z Ukraińcami, poprzez polityków reprezentujących polską stronę, a nie jak obecnie gloryfikatorów zwyrodniałych banderowskich i SS-mańskich morderców, bo jedynie taki punkt widzenia reprezentują politycy PO i innych postsolidarnościowych organizacji, wyjątków wśród tej hołoty po prostu nie ma
nawet obecnie, jeśli we wzajemnych kontaktach padają nazwiska polityków po obu stronach, często bliżsi nam, Kresowiakom, są ci z Ukrainy, z obecnej władzy, w przeciwieństwie do towarzyszy z „solidarności”, tańczących w obłąkańczym szale wraz z „pomarańczowymi” nazistami na grobach naszych przodków
tak jak Ukraińcom udało się odsunąć od władzy nazistowską ekipę Juszczenki, tak my musimy odesłać na śmietnik historii towarzyszy z „solidarności” i to wszelkich opcji tej bolszewickiej zarazy
dopiero wtedy można zacząć rozmawiać o wspólnej historii, nie wcześniej, nie ustami solidarnościowych gloryfikatorów zdziczałych ludobójców"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka