Dlaczego Norweg nie zaatakował tych których chciał? Muzułmanów..

Takie właśnie mam pytanie. Może ktoś mi pomoże na nie odpowiedzieć?

Trochę luźny komentarz do wydarzeń:

Z drugiej strony znajomi donoszą z Anglii, że chłopaki muzułmanie mają tam wszystko, nic nie robią i tylko odbierają kasę z zapomóg wszelakich socjalnych, bo akurat jakimś cudem nie przejmują się aborcją czy pigułkami i rozwijają się ilościowo w imię Allacha (przypominam to oznacza: Bóg, coś podobnego chyba nasz chrześcijański Stwórca mówi, ino my wolimy aborcję i pigułki). To doskonała koncepcja do opanowania Europy przy jej obecnym przyroście naturalnym. A więc sami jesteśmy sobie winni.

Oczywiście w tej chwili różni tacy już zapewne przyrównują mnie co najmniej do poplecznika owego norweskiego świra, lub inaczej: gościa żądnego sławy, populisty (być może) zwykłego, chociaż w ohydny sposób realizującego swe zamiary. Spieszę im w takim razie donieść, że racji nie mają, brzydzę się przemocą i osobiście uważam, że i tak sami sobie grób kopiemy.

Ponadto poddaję pod dyskusję jedną kwestię: temat mogłyby zamknąć różne ciekawe przepisy wydane przez Matkę Unię, ale jakoś ich brak, ciekawe dlaczego? Moim domysłem jest  klucz do pól naftowych, może nasi bossowie europejscy boją się szlusu na paliwa?

Kto wie? Kto wie?

A można by żyć w zgodzie bez żadnych Dżihad...

SF 66