seafarer seafarer
3188
BLOG

Katastrofa w Smoleńsku i teorie zamachowe

seafarer seafarer Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 401

Homo sapiens, człowiek rozumny. Tak nazywa się gatunek ssaków, którego tutaj na tym portalu (i nie tylko tutaj) wszyscy jesteśmy przedstawicielami. Człowiek rozumny, czyli racjonalnie myślący i na podstawie tego myślenia, wyciągający racjonalne wnioski. Ale czasami mam wątpliwości.

Bo jak to jest? Ludzie, skądinąd inteligentni i bystrzy, zarówno blogerzy tutaj jak i wielu z tych, których znam prywatnie, jeżeli chodzi o katastrofę w Smoleńsku to mają jakąś blokadę. Ta blokada w myśleniu polega na całkowitym i bezwzględnym odrzuceniu możliwości zamachu. ‘Zamachu nie było i dla wszystkich racjonalnie myślących ludzi jest to oczywiste” – to zdanie przeczytałem tutaj na jednym z blogów w dyskusji o katastrofie w Smoleńsku. Co więcej, jeżeli tylko wspomnieć w obecności takich ludzi, że mógł być zamach, to zaczynają się drwiny o mgle, sekcie smoleńskiej i o tym, że ha, ha wszystkiemu winien Tusk. Znaczy się, że ludzie dopuszczający możliwość zamachu są tak naiwni, że sądzą, że zamach zorganizował DT (btw DT jest dobry w trzymaniu się spódnicy ciotki Angeli, ale do zorganizowania zamachu to mu jeszcze daleko).

A jak to było? Wszyscy wiedzą, ale dla porządku przypomnijmy.  W katastrofie smoleńskiej zginął urzędujący prezydent dużego państwa w Europie, wszyscy dowódcy armii tego państwa i wielu znaczących polityków. Przy katastrofie, w której giną tacy ludzie, badanie czy nie było udziału osób trzecich w spowodowaniu katastrofy jest standardową procedurą. Jednak przy badaniu przyczyn katastrofy w Smoleńsku, udział osób trzecich został z góry odrzucony. Komisja MAK tego wątku nie badała, komisja Millera również nie. Komisja MAK nie badała, bo pewnie miała swoje powody z kolei komisja Millera bała się Rosjanom narazić. Z ujawnionych jakiś czas temu wypowiedzi Millera, wynika jednoznacznie. Polski raport o przyczynach katastrofy nie miał prawa być inny niż raport rosyjski, tzn. nie mógł zawierać innych ustaleń. Tak chcieli politycy Platformy. Dlaczego? To trudno zrozumieć, ale być może mieli swoje powody. Jakie? Nie będę się wypowiadał.

Bo ja chcę powiedzieć o zwykłych ludziach. Tych, którzy z góry wiedzą, że zamachu nie było. Mimo, że ta sprawa nie była badana. Ani przez MAK, co zrozumiałe ani przez komisję Millera, co już jest mniej zrozumiałe. I ci ludzie swoją opinię uzasadniają z przekonaniem. Przecież prezydent Lech Kaczyński nic nie znaczył. To, po co ktoś miałby go mordować. I dumni ze swojego przenikliwego rozumowania patrzą z wyższością na innych. Od razu muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z tym, że nic nie znaczył. Znaczył i to dużo. Ale niech im będzie, że nie znaczył. Ale przecież polscy oficerowie będący w niewoli (zanim zostali zamordowani w Katyniu) też nic nie znaczyli. Więc, po co Stalin kazał ich zamordować? Przecież tamta zbrodnia była zupełnie bez sensu z racjonalnego punktu widzenia. Polska już nie istniała i nie zanosiło się na to, że sytuacja szybko się zmieni. A Syberia jest ogromna. Mógł ich tam wysłać. Wielu z nich umarłoby z głodu, inni by się załamali psychicznie, jeszcze inni by się przystosowali do życia na zesłaniu. Tym bardziej, że Rosjanie wcześniej nie mordowali tysiącami jeńców z polskich powstań. Tylko wysyłali ich na Syberię właśnie.  Nie było żadnych racjonalnych powodów, aby ich mordować. A jednak Stalin kazał ich zamordować. 

Czy były racjonalne przyczyny zamachu na samolot, lecący z polskim prezydentem i delegacją na obchody rocznicy mordu w Katyniu? Zgadzam się z tym, że nie było. Ale to jest nasze racjonalne rozumowanie. Tak samo jak Stalin nie miał racjonalnych powodów by mordować polskich oficerów. A jednak zamordował. No tak, ale to było dawno, już słyszę odpowiedź na mój argument o Stalinie. I bezsensownym, z racjonalnego punktu widzenia, mordzie w Katyniu. Wtedy były inne czasy, od razu ripostuje racjonalnie myślący, przeciwnik teorii zamachowych. A Litwinienko, a prezydent Ukrainy Juszczenko, a wysadzanie bloków mieszkalnych w Dagestanie co było usprawiedliwieniem ataku na Czeczenię? I w końcu teraz, kilka dni temu Skirpal i jego córka? Po co, na co? Z jakiego racjonalnego powodu? To, że tam mordowali mimo, że nie mieli racjonalnych powodów, nasz racjonalnie myślący przeciwnik teorii zamachowych rozumie i przyjmuje do wiadomości. Natomiast tego, że w Smoleńsku też mógł być zamach, (mimo, że racjonalnych powodów nie było) nie akceptuje.

Dlaczego tam możliwości zamachu akceptuje, mimo że przecież dowodów też nie ma, a w przypadku Smoleńska nie akceptuje, to już słodka tajemnica racjonalnego myślenia przeciwnika teorii zamachowych.

To było o tym, dlaczego zamachu nie było (z punktu widzenia racjonalnie myślącego przeciwnika teorii zamachowych). A teraz kilka słów o badaniu katastrofy na okoliczność zamachu. Jak już wspomniałem, takiego badania nie było. Ale mimo to racjonalnie myślący (przeciwnik teorii zamachowych) wie, że zamachu nie było. Bo to była zwykła katastrofa komunikacyjna. Więc, po co badać na okoliczność zamachu.

No dobra, a jak zbadano, że to była zwykła katastrofa komunikacyjna? Czy części rozerwanego samolotu zostały ponumerowane i przewiezione do hangaru. I tam pieczołowicie złożone w jedną całość po to, aby dojść do tego, że to była zwykła katastrofa komunikacyjna?  Nie, nie były. I nie tylko, że nie były zebrane, ponumerowane i w hangarze złożone w całość. Ale wręcz przeciwnie były sukcesywnie i na oczach całego świata niszczone. Racjonalnie myślący przeciwnik teorii zamachowych, pewnie też to widział.  Ale jemu to nie przeszkadza. Bo on wie. Przecież, to była zwykła katastrofa komunikacyjna. Więc, po co było ten wrak składać z tysięcy części, na które się rozerwał (został rozerwany)?

I jeszcze wspomnę o dostępie do dowodów rzeczowych. Czyli do tego, co zostało z samolotu po jego rozbiciu. A na podstawie, czego bada się, co było przyczyną tego rozbicia. W dyskusji na jednym z blogów napisałem, że komisja Millera nie miała dostępu do tych dowodów. Jeden z dyskutantów (tych racjonalnie myślących) zarzucił mi kłamstwo w tej sprawie. Bo przecież polscy prokuratorzy dokonali oględzin wraku. Hurraah! Kilkugodzinne oględziny wraku to jest dostęp do dowodów rzeczowych w celu zbadania przyczyn katastrofy. I ów dyskutant napisał to zupełnie serio i z przekonaniem. I przypuszczam, że jest głęboko przekonany o tym, że ponieważ polskim prokuratorom pozwolono przez chwilę popatrzeć na wrak samolotu, to komisja Millera miała swobodny dostęp do dowodów rzeczowych. I je dokładnie i sumiennie zbadała.

Jakże racjonalne i logiczne jest rozumowanie homo sapiens, racjonalnie myślącego przeciwnika teorii zamachowych.

Problem natomiast jest w tym, że nie wiadomo jak było. Nie wiadomo, bo katastrofa nie została rzetelnie zbadana. Co tam rzetelnie. Wcale nie została zbadana. Dopiero teraz, po wielu latach coś w tym kierunku się robi. Ale na przełom jeszcze musimy poczekać.

 

 

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka