seaman seaman
2108
BLOG

Instrukcja do polowania na czarownice

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 49

Po  hekatombie norweskich dzieci zaroiło się od komentarzy – co nie dziwi – ale także od daleko idących analogii do sytuacji w Polsce, co zresztą również nie dziwi. Śmierć już dawno stała się politycznym towarem i nie ma takiej tragedii, której nie można by sprzedać lub kupić w imię ideologii. W tym przypadku też nie było wyjątku.

Mnie osobiście zabrakło jednej analogii, dość oczywistej – jakie mielibyśmy skutki, gdyby Ryszard C., fanatyczny morderca działacza PiS z Łodzi, miał do dyspozycji półtorej godziny na zabijanie, czyli tyle czasu, co norweski fanatyk? Pytanie retoryczne. Poruszyłem jednak tę kwestię, bo w kontekście ogromu czasu, jaki darowano zbrodniarzowi na wysepce Utoy, bezzasadne staje się rozważanie, czy państwo norweskie zdało egzamin. Znacznie bliższe prawdy wydaje się stwierdzenie, że w sensie bezpieczeństwa obywateli państwo w Norwegii w ogóle nie istnieje.

Skoro, jak wspomniałem, śmierć niewinnych dzieci to również towar polityczny, więc od razu znaleźli się chętni nabywcy. Jako jeden z pierwszych wystartował w przetargu Adam Leszczyński, który zgłosił swoją ofertę w Gazecie Wyborczej. Natchnienie Leszczyński czerpie z jednego zdania eksperta brytyjskiej wspólnoty żydowskiej, który napisał, że skłonności do stosowania przemocy przejawiają się w ideologii kilku grup, z których jedna powstała w 2006 roku i ponoć ma współpracowników również w Polsce. I to wystarczyło, żeby Leszczyńskiego skłonić do reakcji tak groteskowo gwałtownej, że można ją wytłumaczyć jedynie ideologicznym zaślepieniem.

W Polsce! Ciekawe, co na to polska policja? Czy nasze służby monitorują działanie skrajnej prawicy? Powinni. Terror i przemoc w obronie wyobrażonych "wartości" stawia tę prawicę w jednym rzędzie z islamistami. Czy zabija się w imię Boga, czy "białej rasy" (trudno mi tego wyrażenia nie wziąć w cudzysłów) - to ma znaczenie tylko dla sprawców, ale nie powinno mieć dla rządów i policji. Na miejscu naszych władz wezwałbym w poniedziałek szefa policji i zapytał, co jego ludzie robią, żeby trzymać pod kontrolą prawicowy terroryzm w Polsce. Szaleńców nigdzie nie brakuje. Norwegowie też wierzyli, że u nich to się nie może zdarzyć”.

Sytuacja jest więc podręcznikowo klasyczna: w Norwegii skrajnie prawicowy fanatyk morduje dzieciaki z socjaldemokratycznej młodzieżówki, a z lewackiego środowiska nawołuje się polskie władze do kontroli nad rzekomym prawicowym terroryzmem. Wiarygodność mniej niż zerowa, a ideologią aż cuchnie. I ciekawostka przyrodnicza – dlaczego władze mają się zabrać tylko za prawicowy terroryzm? A co z terroryzmem lewackim i każdym innym? Takie ograniczenie ilości ewentualnych celów dla policji powoduje, że artykuł brzmi jak instrukcja polowania na czarownice. Ale dlaczego władze mają kontrolować tylko prawicowe czarownice?

Przecież mamy przykłady z bardzo bliskiej przeszłości, niespełna trzy lata temu przetoczyła się dyskusja o portalu Lewica Bez Cenzury. Warto się zastanowić, jakie skłonności przejawiają się w ideologii tej grupy, której członkowie przecież nie rozpłynęli się w powietrzu po zamknięciu portalu. Oto cytat z opublikowanego tam niegdyś tekstu „O Katyniu inaczej”, który mówi tak wiele o ideologii tej grupy, że ciarki po plecach przechodzą.

Walka klasowa to walka o interesy milionów czy miliardów ludzi na tej planecie. W obliczu szczęścia miliardów ludzi zamordowanie cara i jego rodziny w czasie wojny domowej jest faktem zupełnie bez znaczenia. W tym kontekście podobnie mało istotnym faktem był Katyń. ZSRR miał swoje problemy, które musiał rozwiązać, których nadmiar powodował, że trzeba było mieć jakieś priorytety. (...) ZSRR nie było stać na wyżywienie 20 tysięcy darmozjadów”.

Ja bym na miejscu naszych władz jak najsurowiej przykazał szefowi policji, żeby nie spuszczał z oka tych ludzi. Mają gotową ideologię, wzorce i sprawdzone w przeszłości scenariusze, przy których blednie nawet wczorajsza tragedia norweska. Naprawdę trzeba sprawdzić, co się dzieje teraz z tymi ludźmi.

A przecież podobnych neostalinowskich grup w Polsce może być więcej. Nie tylko neostalinowskich. Warto, żeby się nasza władza orientowała, co dzieje się wśród fanów morderczych obwiesi w rodzaju Bader-Meinhoff lub innych czerwonych brygad. W końcu każdy kraj ma swoją specyfikę również, gdy chodzi o terroryzm.

W powojennej Polsce najbardziej zabójczy terror był państwowy i miał zdecydowanie lewicową proweniencję. Ta tradycja zobowiązuje władze do wyjątkowej wrażliwości na środowiska lewackie. Tam jest największy potencjał terroru w Polsce. I to tyle tytułem uzupełnienia instrukcji opublikowanej w Gazecie Wyborczej.

http://wyborcza.pl/1,75968,9995929,Skrajna_prawica_jak_islamisci.html#ixzz1T0GagqVj

http://www.rp.pl/artykul/146261.html?print=tak

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka