My tu gadu, gadu, a licznik wystukal 200 tysiecy! I akurat nija 4 miesiace od mojego pierwszego tekstu w Salonie. No, to latwo obliczyc 50 tysiecy srednio miesiecznie. Szczerze mowiac, ostatni miesiac , to frekwencyjna katastrofa, bo na tym pieprzonym Spitsbegenie nieraz po pare dni nie mamy w ogole lacznosci. Raz bylem odciety od internetu na cale 5 dni. Oczywiscie, klikalnosc na tym cierpi, a tak ladnie wygladaly slupki w czerwcu i lipcu :-((((, Dociagalem do 65 tysiecy. No, ale za to mam temat na ciekawe ( ??) reportaze do Salonu Kameralnego, choc z kolei upload zdjec zajmuje godzine przy naszym powolnym sygnale.
Szybko przeliczam- 176 felietonow statystycznie po 1150 wejsc, prawie poltora tekstu dziennie, 1650 klikniec dziennie. Do tego drugie tyle na NIepoprawnych.
Jak na poczatek , chyba niezle. A to nie jest nasze ostatnie slowo! Niech tylko wrocimy w cywilizowane rejony i odzyskamy dobry sygnal, zarzuce salon swoim grafomanstwem, hi,hi! Zaczynam brzmiec, jak ten kuzyn Lukaszka z opowiadan Brixena, co to ma, muahahahaha zylion wejsc i komentow, tylko mu od tego klepki sie przestawily, hi,hi!
Pozdrawiam z dalekiej polnocy. Pozno, a tutaj dzien polarny, Slonce swieci w oczy, jak w poludnie.
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości