seawolf seawolf
1142
BLOG

Łomatko, jestem po ciemnej stronie!

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 7

Tekst z Niepoprawnych, z soboty- wklejam, by "wyrównać" stan obu blogów. Poza tym, jak sie dowiaduję z Priva,  nie wszyscy czytali.

Łomatko, jestem po ciemnej stronie!

Nie po ciemnej stronie mocy, choć to też, zapewne, ale po ciemnej stronie generalnie, w sensie ciemny i głupi, właśnie czytam w Wyborczej, że TV Karnowskiego była po ciemnej stronie w sporze o krzyż. Znaczy się, jeśli mnie moja logika nie myli, wnioskuję, że, zdaniem Wyborczej Taras, Palikot i reszta tego pijanego bydła była po jasnej stronie. No, to ja rzeczywiście zostanę sobie po stronie ciemnej, dziękuję. Ale jakiż elegancki i obiektywny , niewartościujący i niesugerujący sposób informowania, w dodatku właśnie w artykule demaskującym nikczemną stronniczość TV!

A właśnie jest cisza wyborcza- pomysł i mądry i głupi jednocześnie. W założeniu chwila oddechu się przyda, ale z drugiej strony jest milion sposobów na obejście- ot, w czasie ciszy można publikować absolutnie nie związane z wyborami wspomnienie o Santa Subito Barbarze Blidzie, albo jeszcze lepiej łzawy klip z Biedrzyńską i SS-standarten fuehrerin z ABW, co to „stała, krzyczała, groziła, zabiła” ale można i równie niezwiązane z wyborami wspomnienie o katastrofie smoleńskiej.

Ot , żeby pobudzić emocjonalnie odpowiednie elektoraty, nic w tym złego zresztą nie widzę, pod warunkiem, ze się jasno powie , o co chodzi, a nie udaje niezależny i obiektywny dziennik, co to mu nie jest wszystko jedno, albo , że się podaje cała prawdę, całą dobę, gdy prawdę się podaje przy okazji prognozy pogody i kursów walut, a reszta, to chamska propaganda partyjno-rządowa.

Ja tam na przykład nie udaję, że jestem wyważony i do bólu obiektywny, tak, jestem antykomuchem , malkontentem i szkodnikiem, jątrzę i dzielę i dobrze mi z tym. No i ciemny jestem. Oj, oby się armator nie dowiedział, albo Urząd Morski, bo mi dyplom kapitana Ż. . W. zabiorą, albo chociaż zawieszą do czasu rozjaśnienia i wyrzeknięcia się sprośnych błędów niebu i sekcie Antypisa obrzydłych!

Nie podaję w nagłówku, ze „na tym blogu wyważam po aptekarsku racje pośladków i bata, zabijanych i oprawców”. Otóż nie , nie wyważam 50-50. Jestem przeciwko złu, kłamstwu, ludziom uzależniającym mój kraj od krajów ościennych, jestem po stronie Polski. Nie jestem w 50% po stronie Polski, tylko w 100%. Znaczy, faszysta, zapewne? Bo ostatnio faszystów poznaje się po tym, że trzymają w rękach polskie flagi i śpiewają hymn Polski.

Nie zamierzam, pisząc, dajmy na to o Katyniu, z rozpaczliwym wysiłkiem, by być obiektywnym, znajdywać argumentów, że zapewne mordowani przed śmiercią używali języka nienawiści i przed wojną w swoich domach hałasowali po godzinie 22, a kaci , poza tym , że mieli taki niełatwy i , jak być może wielu powie, kontrowersyjny zawód, lubili słuchać muzyki i czytali swoim dzieciom przed snem bajki, a w kuchniach sortowali odpady. A czy taki Macierewicz sortuje odpady????? No? Albo Ziobro???? Na pewno nie, antychryst !

Niby tak nie ma o czym pisać w czasie ciszy, ale jak tak przelecieć po tytułach, to jest aż nadto. Ot, prokuratura ogłasza, że piloci Tupolewa siedzieli na swoich miejscach. Nawiasem mówiąc, cały czas mnie nurtuje pytanie, gdzie te miejsca? GDZIE JEST KOKPIT!? Kokpit zniknął całkowicie, po prostu go nie ma, co łatwo można zobaczyć na zdjęciu wraka spoczywającym na lotnisku! Może nadal się znajduje w ziemi na głębokości 1 metra 10 centymetrów, bo do jednego metra, to już przecież przekopane, jak zapewniała z trybuny sejmowej Pani Minister Rządu RP Kopacz. No, a jak minister rządu RP mówi, to przecież byłoby niesłychanym zuchwalstwem podejrzewać, że , na przykład, bezczelnie łże. Czegoś takiego nawet przez chwilę nie dopuszczam do siebie.

Ciekawe, czy te wszystkie mendy przez miesiące szargające pamięć generała Błasika i Prezydenta będą miały tyle honoru i uczciwości, by odszczekać i przeprosić? Byłbym bardzo, ale to bardzo zdziwiony. Na pewno już w poniedziałek przeczytamy, że może i nie siedział w fotelu, ale przecież nie wiadomo, czy nie stał im nad głowami, a jak nie stał, to przecież mógł stać, a w każdym razie mógł o tym pomyśleć i nie krzyczał nad uchem, a , jak nie krzyczał, to przecież mógł krzyczeć, albo o tym pomyśleć, copyright by Kolenda- Zalewska. Udało mi się podejrzeć końcowy raport komisji oraz odzyskany przez redaktorów Wprost zapis czarnej skrzynki z kabiny pilotów:

No i jak, na miłość boską ten słynny świadek zeznał, że widział kokpit, ciała pilotów i dodatkową osobę nie przypięta pasem? To znaczy, sorry, słynny, to on był, jak trzeba było jakoś uzasadnić szczury medialne wrzucane przez centrum propagandy rządowej za pomocą zaprzyjaźnionych telewizji o tym tabunie osób , kobiet i mężczyzn, którzy w kolumnie czwórkowej, jeden przez drugiego włazili do kokpitu krzycząc, bijąc, wykręcając ręce pilotom, wyrzucając ich z foteli, wywierając presję, krzycząc w wersji soft: „ląduj, dziadu”, a w wersji hardcore: „ląduj, dziadu, bo Jarek kazał, właśnie dzwonił!”. Jak już przestał być potrzebny, to słynny być przestał. Zniknął, zdezintegrował się na poziomie molekularnym, jak ten kokpit.

„Nie brak świadków na tym świecie”, jak mawiał Rejent Milczek Fredry. No, nie brak, nie brak, zeznają, co tam akurat potrzeba, a potem dyskretnie znikają i nikt ich więcej nie widzi, ani nawet nie próbuje zobaczyć, ani nie pyta, co też się z nimi stało. A nawet są tak uprzejmi, że zmieniają zeznania, jak akurat potrzeba zmienić, a rosyjska prokuratura po prostu , „na bezczela” mówi, sorry, sorry- oszybka, te zeznania są właściwe, a tamte proszę podrzeć i zapomnieć, tak , jak kiedyś wysyłano nowe strony do sowieckiej encyklopedii z poleceniem, by sobie samemu wyciąć poprzednie, nieprawomyślne strony i wkleić na ich miejsce nowe- a niechby ktoś nie wkleił! Jestem przekonany, ze 100% adresatów wykonało polecenie natychmiast i bez ociągania, tak samo, jak nasz rząd dzisiaj. I to z tych samych powodów.

P.S. Właśnie czytam, że secesjoniści właśnie dzisiaj, w przeddzień wyborów i w czasie ciszy wyborczej ogłosili wystąpienie z PiS, zapewne jednym tchem życząc drogim byłym kolegom -kandydatom dobrego wyniku, bo ich powodzenie jest ich najwyższym priorytetem i największą troską. No, cóż, cisza, więc nie skomentuję. Zresztą, szkoda śliny. Dla nas zawsze będą zdrajcami, a dla TAMTYCH zawsze będą pisowcami, żeby się skichali.

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka