Jak słyszę, w uroczystych obchodach rocznicy wprowadzenia stanu wojennego i uratowania Socjalistycznej Ojczyzny od zakusów prawicowo- endecko- moherowych faszystów, wysługującym się obcym mocarstwom ( konkretnie USA, dokładnie , jak dzisiaj!) wystąpi w tradycyjnym już przemówieniu towarzysz Wojciech Wolski- Jaruzelski, nowo akredytowany przy Prezydencie Komorowskim członek jego Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Jednocześnie wpłynął wniosek nowego członka o zmianę nazwy z tej, co tu ukrywać, endeckiej i nacjonalistycznej na bardziej odpowiadającą nowym czasom. Od 13 grudnia- cóż za piękny symbol, nowa świecka tradycja! – rada nazywać się będzie Rada Bezpieczeństwa Europejskiego. Towarzysz Jaruzelski wykazał się tu swoim słynnym taktem i delikatnością, rozumiejąc, ze nazwa „Internacjonalistycznego” mogłaby się jednak niektórym, mniej uwolnionym od faszystowskich miazmatów wydać nieco kłopotliwa. Nie, żeby nieprawdziwa, ale trochę kłopotliwa PRowsko, owszem.
Rady generała w obliczu nowych wyzwań stojących przed Partią i wspierającymi ja mediami będą bezcenne. Nikt lepiej od Niego nie potrafi sporządzić prawidłowo i zgodnie z protokołem obowiązującym miedzy Rosja i jej satelitami zwykłego listu do prezydenta , czy premiera Rosji, ot, na przykład tak:
„ Serdecznie dziękuję , drogi Władymirze, za życzenia, a przede wszystkim za okazane mi zaufanie. Chcę Wam powiedzieć otwarcie, że zgodziłem się na objecie stanowiska Prezydenta Kraju Priwislanskiego z wielkimi oporami i tylko dlatego, że wiedziałem o waszym poparciu i że to wasza decyzja. Gdyby było inaczej, nigdy bym się nie zdecydował, a już na pewno Donek by sam nie zrezygnował, gdyby nie wasze polecenie… no, ale nieważne, ja nie o tym. To bardzo trudne i ciężkie zadanie w tej skomplikowanej sytuacji w guberni… to jest w kraju, w którym muszę działać otoczony przez wciąż groźną, paradującą z faszystowskimi pochodniami opozycję. Ale rozumiem, że to słuszne i konieczne, skoro Wy sami, osobiście, tak uważacie.”
To był pierwszy efekt historycznego, inauguracyjnego udziału generała Wolskiego- Jaruzelskiego w posiedzeniu przed przyjazdem Prezydenta Medwiediewa. Efekt, jaki wywarł list odpisany ze słynnego pierwowzoru- listu do Towarzysza Breżniewa był piorunujący- Gościowi zaszkliły się oczy z rozmarzenia, trafił w najczulszą strunę w jego słowiańskiej, ale i internacjonalistycznej duszy. Pod wpływem wzruszenia postanowił dopuścić na rosyjski rynek kilkanaście wagonów polskich ziemniaków! Tudzież wyraził zrozumienie dla polskich oczekiwań, że dostana kiedyś czarne skrzynki. Nawet mu się przykro zrobiło, ze tak się nie stanie.
Zachwyceni Mężowie Stanu po dyskusji w szatni w przerwie meczu postanowili używać tej magicznej, jak widać formuły, niczym Harry Potter zaklęcie o lataniu na miotle. Przyniesiony wtedy na radę pomięty papierek, niczym relikwia spoczął w sejfie Prezydenta, niczym cenny diament. Słusznie- jak coś działa, to po co zmieniać. Tam też narodziła się myśl, by współpracę z generałem zinstytucjonalizować poprzez zaproszenie do rady. Bo kto lepiej wie, jak usunąć niewygodnego księdza, by już nie szczekał, a potem rozgłosić, że sam się prosił, bo siał nienawiść? Kto lepiej obliczy, ile metrów kwadratowych celi w ośrodku internowanych, to jest tfu, odpolitycznienia się należy na jednego odpolitycznianego, by z jednej strony nie było za dużej śmiertelności, a z drugiej nie trzeba było podnosić VATu, bo wtedy już nie za bardzo będzie na kogo zwalić? Kto umie pisać takie raporty, porządnie, starannie, z użyciem kolorowych kredek, Komorowski w życiu by tak nie potrafił, może tylko wzdychać z zazdrością!Kto lepiej będzie wiedział, ile koksowników na kilometr kwadratowy trzeba rozstawić na skrzyżowaniach w celu odpolitycznienia umęczonej Ojczyzny i uwolnienia od pisowskiej zarazy?? To znaczy tfu, Ojczyzna, to endecka, faszystowska kategoria, dzisiaj, jak ktoś nie wtyka polskiej flagi w psie kupy i bezczelnie śpiewa polski hymn, nadaje się do obozu odpolitycznienia z automatu, bez pytania. Zatem, może, euroojczyzny? Euroregionu?
Kto? No, właściwie wiemy, kto, jest taki, kumpel Adama Michnika, Człowiek Honoru, też generał, też strasznie chorowity, osobliwie w dni procesów sadowych, a cudownie zdrowiejący, jak jest zaproszenie do TV, dokładnie , jak Wolski- Jaruzelski, ale on jest jeszcze jakby trochę bardziej kłopotliwy PRowsko, nad nim trzeba jeszcze popracować. To znaczy nie tyle nad nim, ile nad nami. Ale to już niedługo, może na następną rocznicę. Czekał tyle, poczeka jeszcze trochę. Do Rady zaproszą, odebraną emeryturę w zębach przyniosą….
A na razie usiądźmy i posłuchajmy, jak przemawia Generał….

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf
P.S. Grafiki Kapitana Nemo i Pesceniusza!
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka