seawolf seawolf
6480
BLOG

Maskirowka, czyli gdzie jest wróg?

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 88

Wychodzi na to, że nie dam rady dłużej sie ociągać z zabraniem głosu w sprawie smoleńskiej maskirowki, bądź też niemaskirowki. Robię to z niechęcią, nagabywany coraz natarczywiej i przez coraz więcej ludzi na privie,  bo dyskusja z tym związana przekroczyła granice dobrego smaku, to po pierwsze, po drugie, przestała być wytłumaczalna w jakikolwiek logiczny sposób. Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę, ale w swoich kilkudziesięciu tekstach na ten temat zawsze konsekwentnie trzymałem sie jednego- pisałem o tym, co się tam NIE STAŁO na pewno, czyli o tym wszystkim , o czym pisze komisja Burdenki2/Anodiny oraz komisja Millera, plus te wszystkie ruskie buce i śpiochy na tą specjalna okazję obudzone.

 

Nie próbowałem udowadniać, co tam się stało, jedynie wyśmiewałem kłamstwa oficjalne. Bo to akurat wiedzieliśmy na pewno, wiedzieliśmy, bo wystarczył rzut oka, że to wszystko było inaczej, niż oficjalnie podane, że Jaś Flanelka łże, jak bura suka, że „debeściak” You know who łże, jak bura suka, że te wszystkie Hypkie i Klichy łżą, jak bure suki, pytanie było jedynie, po co i za co, a i to raczej retoryczne. Bo motywy Putina, Anodiny, Szojgu, Medwiediewa, Krasnokutskiego, tego sołdata niszczącego dowody łomem, sa nietrudne do wytłumaczenia, a nawet zrozumienia, jako, że służą oni swemu panstwu w takim samym koszmarnym kształcie, w jakim jest od stuleci, od czasów, gdy Iwan Kalita, podnożek chana służący mu do wsiadania na konia uzyskał pełnomocnictwo do zbierania dlań podatków na Rusi. Kalita , to znaczy sakiewka. No więc z nimi sprawa jasna. Niejasna jest sprawa z „naszymi” zdrajcami. Co powodowało nimi, czy tylko chora nienawiść do Lecha Kaczyńskiego, Jarosława Kaczyńskiego, PiSu, silniejsza , niż lojalnośc dla Polski, która kazała im podjąć grę z Putinem, wycofać ochronę z lotniska, zaniechać rutynowych zabezpieczeń i wystawić znienawidzonego Prezydenta na czysty strzał, jak w podrzędnych kryminałach i westernach, czy też bardziej zinstytucjonalizowane zależności. Czy też wykonać czarną robotę naszymi rękami, proszac jedynie Rosję o współpracę i skierowanie podejrzeń na siebie, bo co im zależy. Kiedyś się dowiemy i to raczej szybciej, niż później, wobec pękania tej całej konstrukcji kłamstwa. Pamiętam, że tego dnia ze łzami rozpaczy i wściekłości powtarzałem, że nigdy sie nie dowiemy prawdy, ale teraz wiem, że jesteśmy blisko, że się dowiemy, że to wszystko walnie mordą o beton i to sie dzieje na naszych oczach, gdy już wyrzucane są kolejne Murzyniątka z pirogi.

 

Jakoś do pewnego momentu  wszystkie nurty zmierzały do jednego celu, nie było konfliktu miedzy Zespołem Macierewicza, a grupą FYMa, oba zespoły robiły świetną robotę, znakomicie sie uzupełniając. Do pewnego momentu obie teorie spokojnie sie mieściły w jedym nurcie, właśnie demaskując kłamstwa rusko- tuskie. No i tak było, aż doszło do punktu, gdy zaczęto dochodzic do jakichś wniosków, zawiązków wyjaśnienia, co sie właściwie STAŁO. Co było trudne, bo wszystkie materialne dowody trzymają Rosjanie, co stanowi jeszcze jeden dowód, że sprawa śmierdzi.

I tu zauważyłem zachowania dość dziwne, albo i nie, jak ktoś zna historię Kościoła, jego soborów i sporów ideologicznych. Albo sporów między mienszewikami i bolszewikami, stalinistami i trockistami, żyrondystami i jakobinami, Białymi i Czerwonymi, i setką podobnych.

 

Takich sporów nie ma w organizacjach bezideowych, partiach władzy, ot, jak w PO, bo co tam dla nich za różnica, jaki jest program. Prawdziwy program to wypić i zakąsić na koszt państwa, też pomysł, żeby się z tej okazji kłócić o jakieś sfromułowania w programie, czy w gazecie. No, a my, znaczy prawica, zawsze musimy sie śmiertelnie pokłócić o jakies przecinki, o jakieś korony otwarte, czy zamknięte na głowie orła, guziki takie, czy inne, berety na lewo, czy na prawo, koszule wpuszczone w spodnie, czy wypuszczone na wierzch,  czy coś takiego. A zapytajcie tego orła, co chce na łbie nosic i już, zamiast rozwalać listy wyborcze i wzywac Pana Boga nadaremno. Podobnie z maskirowką i Zespołem. Sekciarskość tego sporu wzbudza nieskrywane szyderstwa i radość naszych wrogow, a smutek i dezorientację „ludu pisowskiego”, że sie tak głupio wyrażę, bo akurat nic mi innego nie przychodzi do głowy.

 

Zawsze bardzo uważnie słucham Antoniego Macierewicza i zwracam uwagę na sposób, w jakim mówi on o kolejnych ustaleniach swego zespołu. On zawsze mówi to co MOŻE powiedzieć w taki sposób, by nie spowodować natychmiastowego ataku sztabów, które przesłuchują te wywiady po wielokroć w nadziei znalezienia czegoś, co by mozna było użyć przeciwko niemu i zespołowi. Przecież on już wyraźniej nie może powiedzieć tego, co wszyscy rozumiemy. Przeciez już wiemy, gdzie nastąpił wybuch, w którym momencie i którym miejscu.

 

Mam, czy może raczej powiem, nadal mam wielki szacunek do pracy FYMa, choć w pewnym momencie zauważyłem, że zapętlił sie kompletnie w milionie szczegółów, idąc w sto różnych stron i nigdzie nie dochodząc w rezultacie. Ściągam sobie i uważnie czytam jego pracę w odcinkach. Nie musi ta praca być sprzeczna z ustaleniami ZP, ani odwrotnie, bo w większości dotyczy udowodnionych, oczywistych fałszerstw Ruskich. Do pewnego momentu nie jest to sprzeczne z hipotezą zamachu nad Siewiernym i tu dobrze by było, by podobna skrupulatność z części o fałszerstwach zachowac do końca. Żaden ze mnie ekspert, oczywiscie. Mojej „ekspertyzy” wystarczy natomiast , by okreslić , jako kompletnych kretynów, albo i gorzej, kretynów, to najuprzejmiejsze określenie, benefit of the doubt( bo mniej uprzejme, to agentura), tych, co nagle zaczeli uważać, że najważniejsze, to zbadać, czym Macierewicz jechał do i ze Smoleńska i czemu nie zaatakował Smolenska na czele kompanii reprezentacyjnej, bo miał „immunitet”, a niby taki bohater. Podobnie określę tych, ktorzy obrażaja rodziny zabitych, bo im do czegoś nie pasują, albo czegoś nie chcą potwierdzić. Tych, co atakują profesora KaNo Nowaczyka, szantażują go, wysyłaja groźby i żadania pieniędzy ( jakaś tajemnicza firma Tab Consultants, założona 9 kwietnia 2010, nie 10, nie 11, ale 9 kwietnia!!! To tak, jakby mieli hologram FSB na czole, świecący i błyskajacy w ciemnościach) określam jednoznacznie. Koniec , kropka, nie wykpią sie zwykłym kretynizmem.

 

Niektorym się w sekciarskim zacietrzewieniu pokręciły kierunki, zresztą, po obu stronach, zapomnieli, gdzie jest wróg. Zalecam uspokojenie i wygaszenie zbędnych emocji.

 

P.S. Jak pisałem, zwinięto mi wczoraj  notkę o przecwelonym państwie, ktoś dostał spazmów przy słowie ”przecwelone” , ciekawe, że na Niezaleznej i Niepoprawnych wisi sobie i nikomu nie przeszkadza.

 

 http://niezalezna.pl/23963-przecwelone-panstwo-polskie

http://niepoprawni.pl/blog/1489/przecwelone-panstwo-polskie

 

 Jeszcze nigdy ani jednej sylaby mi tam nie ocenzurowano, polecam serdecznie, porządne portale, prawdziwa strefa wolnej myśli. Generalnie, piszę codziennie, więc, jakby mi znowu coś na salonie 24 zwinęli, albo „zniknęli”, jakby coś za długo notki nie było,  to walcie , jak w dym od razu na tamte blogi, codzienna notka wisi na 100%. To jest komfort konkurencji, zamkną na jednym, od razu o kilka tysięcy wzrasta klikalność na pozostałych. Bez łaski. Naczynia połączone. Może Igor Janke postanowił podpromowac wczoraj bratnie portale, wypychając na nie moich czytelników, kto wie. Dobry Samarytanin?

 

P. P.S. Zachęcam nieustająco do czytania moich felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie, tylko w gazecie, exclusive! W sobotę nowy tekst, już wysłałem.

 

http://freepl.info/seawolf        

http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (88)

Inne tematy w dziale Polityka