Zaproszą Putina do Soczi?
Nie zaproszą, bo sami tam nie pojadą. I nie będzie G8.
Odbędzie się G7 w Brukseli.
Soczi nie bedzie gospodarzem konferencji "wielkich".
Konferencja bezpieczeństwa nuklearnego w Haadze zdominowana została aktualnym tematem - kryzysem na Krymie.
Na wniosek prezydenta USA w sprawie Ukrainy musi spotkać się tylko siedem najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw.
Czyli G7.
"Aż" całą godzinę się naradzali, by podjąć decyzję, że rosyjski prezydent, Władimir Putin, pozostaje ante portas.
Istnienie grupy G8 zostało zawieszone, ustalenia dotyczące spotkania w Soczi - unieważnione, a szczyt w Brukseli będzie dotyczył nowego rozdania. Powstało bowiem G7.
Jednakże sankcje i posunięcia gospodarcze, zaproponowane przez Obamę, mniej dotyczą USA, za to dotknąć mogą poważnie kraje europejskie, które z Rosją zawarły umowy handlowe.
Wymiana handlowa USA - Rosja wynosi bowiem 8 miliardów € w eksporcie, a 19,5 miliarda w imporcie.
To mikroskopijnie mało w porównaniu z Europą.
W 2012 roku kraje europejskie zaimportowały od Rosji towar wartości 212 miliardów €, przede wszystkim były to gaz i ropa naftowa.
Eksport zaś wyniósł 123 miliardy €, były to głównie maszyny.
Dlatego dyskusja Europy z USA toczy się z zachowaniem innych pryncypiów dla każdej ze stron.
Podczas, gdy Obama wydaje się być zdecydowany i nieprzejednany, a przynajmniej stara się sprawiać takie wrażenie, europejscy przywódcy uparcie proponują dialog z Rosją, by nie doszło do zerwania kontaktów gospodarczych.
Unijny dyplomata skomentował tę sytuację;
-" I to wie Putin".
Z drugiej jednak strony wiedzą wszyscy obecni w Haadze, także Obama, że Polska i kraje bałtyckie są zagrożone bezpośrednio, jeśli Putin zbrojną aneksję Krymu potraktuje jako test na stanowczość i wytrzymałość europejskiej grupy przywódców. Test na reakcję świata, a ten, jak do tej pory, nie sprawił Putinowi bólu.
Sankcje, o których zachód i USA tylka szepczą, mogą okazać się dotkliwe dla Rosji dopiero wtedy, gdy ograniczenia lub wręcz zakaz korzystania z kont bankowych, ubezpieczeń i transakcji handlowych utrudnią import najnowszych technologii lub handel nośnikami energii.
Takie sankcje są przez UE wprawdzie przygotowane, wprowadzenie ich jednak miałoby nastąpić dopiero w sytuacji dalszej destabilizacji sytuacji politycznej na Ukrainie.
Dlatego na razie unia pompuje w Ukrainę pomoc finansową.
Unijny dyplomata towarzyszący rozmowom komentuje:
-"Rosyjskie wejście na wschodnią Ukrainę nastąpi na pewno".
A rosyjski minister Ławrow demonstruje brak zainteresowania tymi ustaleniami polityków.
Skoro partnerzy z byłej G8 nie chcą już Rosji, to zorganizuje ona inne gremium.
Powoła G20, z krajów przemysłowo dla Rosji ważnych, nie tylko europejskich.
"Zobaczymy, jak przez kolejnych kilka lat będzie funkcjonować zachód bez Rosji", zdaje się sygnalizować Ławrow.
I nie bez kozery dodaje kilka uwag na temat Syrii i Iranu.
Polityczny zakręt.
Inne tematy w dziale Polityka