I znowu czekam na rewolucję, której nie będzie. Szlag mnie trafia. Wczoraj niemiecki ZDF wydrwił salonowe zwierzątko pt. Sikorski. Radosław Sikorski. Absolwent Oxfordu. Szef polskiej dyplomacji. Mąż znanej amerykańskiej dziennikarki Anne Applebaum. Paradna para wszelkich salonów.
I taki cham, cwaniak i karierowicz wywołuje do tablicy niemal wszystkie większe media w Europie, kiedy ogłasza, że uprawia oralny seks z Amerykanami, ba, mówi, że my, z naszą murzyńskością, robimy Ameryce dobrze.
Niemiecki Heute Journal szydzi z szefa polskiej dyplomacji, że taki z niego dysonans – we fraku na salonach, a niekontrolowany, operuje fekalizmami, co sprowadza go do poziomu niegodnego polityka.
Na ekranie pojawiają się cytaty z ordynarnych wypowiedzi Belki, Sienkiewicza, a umoczony premier faktycznie odwołuje ministra finansów, jak sobie podsłuchany Belka życzył.
Oczywiście, że niemiecki korespondent cytuje lumpenproletariackie odzywki elity Tuska. Ich knajackie nazwy zastępujące normalny język.
Wszystko, co kiedyś literatura nazywała „słowami nieparlamentarnymi”, dziś jest zalegalizowane. Wystarczy być ministrem Tuska albo dyrektorem banku, w każdym razie wysoko, by ch..e, k…y, d..y, pierd...ny i wiele jeszcze podobnych fekalizmów, nabrało mocy salonowej.
Nagle wszyscy ci chamowaci, bezczelni, z zanikiem zasad i wartości, głoszą, że są ofiarami przestępczej grupy, a to daje im prawo do obrony i nie jest powodem podawania się do dymisji.
Tusk z trybuny do swoich wyborców, Sikorski do dziennikarzy w Luksemburgu, a medialne sprzedawczyki znów oddają się im w całości. Z najwyższym poświęceniem głoszą słowo o moralności. Demony na ambonie.
I jak już wiadomo było po ujawnieniu pierwszej taśmy, winny musi się znaleźć.
Za cała tę aferę podsłuchową odpowiada PIS.
Bo gdyby nie opozycja, to mogliby swobodnie posługiwać się tym najbardziej bliskim im językiem wszędzie, w sejmie, urzędach, na komisjach, w teatrze i na przyjęciach.
A tak, muszą potajemnie. U Sowy.
A ponieważ jest to język meneli, to ci szybko zapomną, bo to żadna dla nich sensacja. I znów wybiorą PO.
Ci, chwilowo zdziwieni, także , bo Kaczyński mógłby z Rosją wojnę wywołać.
Reszta elektoratu Tuska nawet nie zauważyła, że jest murzyńska i system rentowy będzie poj…..y.
Bo w teoretycznym państwie teoretyczny obywatel dostanie rentę teoretycznie.
I to mu się należy, jak psu kość.
Skoro szambiarzy jeszcze nie utopiliśmy w ich osobistym szambie.
Inne tematy w dziale Polityka