Zapisuję się, aby później, jak gdyby nigdy nic, wbić polityczny nóż w plecy latającego od niebieskich ptaków, Matki Joanny od pierogów i całej tej reszty, lojalnych- lojalnie- lojalistów. W polityce, gdzie nie obowiązują już żadne normy moralno- etyczne a przyzwoitość można odnaleźć szybciej w schronisku dla zwierząt, to miejsce dla mnie jak znalazł, bom dobra jest kanalia bez żadnych sentymentów.
Zjazd pierogarni.
Na dzisiejszym zbiegowisku, bo tak można nazwać tzw. kongres, wysłuchaliśmy zarysu do programu PJN i trzeba powiedzieć, nikt się nie rozczarował, wszystko zgodnie z normą i oczekiwaniami. Dla każdego coś miłego
a dla małpki Fiki- Miki będą zapewnione banana.
Takiego pokłosia mowy trawy, można się tylko spodziewać po występie zadowolonego pana Donalda po udanym meczu przy sztucznym oświetleniu. Ble, ble, ble. Stałe wytrychy i wyświechty słowne, żywcem przepisane z najlepszych lat młodości gazety wybierającej, stały repertuar propagandowego magla ostatnich dwóch dekad. Na pierwszym miejscu a jakże, nowoczesna gospodarka wolnorynkowa, następnie, równy dostęp do banana i takie tam inne wirtualne równości. Kolejny bzdet, większa władza w ręce obywateli. Kolejne smuty, to oświata i nauka, szczególnie polecana dla młodych wykształconych, aby lżej znosili odłączenie od dopalaczy a jak z tego przepychu i nadmiaru szczęścia rozbolą Was brzuchy o wasze zdrowie zadba nowoczesna, niezależna, samorządna służba zdrowia Przepraszam, na chwilę muszę wyjść, coś mnie mdli.
Program napisany przez ekspertów i przy udziale 12 tysięcy sympatyków.
To nie żart, to są słowa latającego, który to oznajmił w czasie lepienia pierogów. Czujecie to? Mieszanka asfaltu, sernika, rosołu z pędzącego królika, wyprasowanych na gładko rodzynków, ziemniaków w mundurkach pokropionych sokiem z podziobanej przez sroko-papugi zmurszałej jarzębiny, wymieszanych w betoniarce z dodatkiem ostryg, zamrożonych na gorąco w piekarniku z cynadrami młodego barana, przepasanymi wstęgami confetii z makaronu odmiany pszenicy durum i zalane cienką warstwą pobagiennego mułu z pierwszego tłoczenia. Wszystko to podane na eleganckim serwisie z bibuły z recyklingu. Smacznego!
Kaczor prosił Donalda, polityka to nie zabawa, trza ją robić na poważnie.
Wiadomo czym się to skończyło, pan Donald kupił sobie nowe getry. I jeszcze teraz to, kolejni figlarze-psotnicy, chcą się kręcić na politycznej karuzeli, dopóki łańcuchy jeszcze trzymają, wy tylko płaćcie im za bilety, to taka fajna zabawa.
Uśmiercić Smoleńsk po raz drugi i dać nam do skarbonek ojro.
Czyj to jest właściwy program, nie pisnę ani słówka, liczę na wasze IQ. Powiem tylko, ja zapisuję się do PJN, czego i Wam życzę.
By żyło się lepiej z pierogiem zamiast mostu.
Inne tematy w dziale Polityka