Wszystkie drogi prowadzą do banków, tych banków.
Jak zostać bankierem będąc taksówkarzem? Jak zostać bankierem będąc nauczycielem fizyki? Jak zostać bankierem będąc członkiem spółdzielni kominiarskiej? Odpowiedź jest arcybanalnie prosta, trzeba najpierw zostać premierem dzikiego kraju nad Vistulą.
Taksówkarz, chociaż znał się na taksometrach. Fizyk znał się na popędzie a Ty panie Donaldu na czym się znasz, tak po prawdzie?
Gdyby pan Donald żył w kraju, choćby odrobinkę mniej dzikim, niż czerwona, zielona II Irlandia i został wypożyczony na rozmowę przez nie zdziczałych dziennikarzy, to po pierwszym arcybanalnie prostym pytaniu o ekonomię wyłożyłby się, jak pięciolatek, który ma kolejną poprawkę w przedszkolu z tematu plastelina. Człowiek, którego wiedza ekonomiczna sprowadza się li tylko i wyłącznie do umiejętności odszukiwania półki z promocją przeterminowanego majonezu w osiedlowym sklepiku, w żadnym wypadku nie nadaje się na grubego bankiera, tak mi się przynajmniej wydaje a może głupi jestem.
Panie Buzek nie spać tam, trza pomóc kumplowi znaleźć fuchę w strukturach.
Nie godniśmy naszego cudotwórcy, wybawiciela. Nasz nowy Noe przeprowadził nas przez wzburzone bajoro kryzysu a my co? Wataha nie dała się dorżnąć na zgodę, mohery są nadal dumne z beretów i co jest najgorsze, krąg buczących, stale robi się większy i większy, tak, że już nawet dziecko Jaruzelskiego, sondażownice nie nadążają prostować rzeczywistość. Nie dziwię się więc, że pan Donald chce nas opuścić, spotkała go nikczemna, ohydna, zoologiczna i obrzydliwa niewdzięczność. Trzymam za pana kciuki, tylko kto podpisze panu
Obiegówkę?
Zawsze uważałem, że pan Donald przejdzie do historii. Wiedziałem nawet, co będzie tam napisane, no i chyba się doczekałem. Tak, niezawodnie będzie to pierwszy przypadek w PRL-bis, gdy pierwszy minister nie dostanie podpisanej obiegówki . Zamiast tego, cała Polska usłyszy w tle zgrzyt klucza w zamku i łoskot ciężko zamykających się drzwi, kończący sny o potędze i karierę grubego bankiera w rajtuzach.
By żyło się lepiej pierogom w ciepłych rajtuzach, po wybudowaniu zgody na moście, oświetlonym żyrandolem podarowanym przez Anodinę czerwieńszą od maku.
p.s. Trochę to zakończenie durnowato-głupawe, ale czym to się różni od myśli o karierze pierwszego narciarza wśród piłkarzy osiedlowych po 50- tce i pierwszego piłkarza osiedlowego wśród narciarzy po 50-tce?
Inne tematy w dziale Polityka