Właśnie jesteśmy świadkami ważnej historii, upada salonowy układ zwany II PRL, lub gładko mówiąc III RP. Strach graniczący z paniką wyłazi już z wszystkich zakurzonych zakamarków salonu. Ciśnienie 250/200 i stale rośnie, będzie wylew, lub zawał, skutek znany, jazda nogami do przodu.
Kto tym razem zastąpi panią Szczepkowską, ten powie prawdę o komunizmie.
Z każdym następnym miesiącem, szanse na dalsze zaczadzanie umysłów poczciwych przez szamanów irlandzkich, maleją wprost proporcjonalnie do katastrofy długu publicznego i odwrotnie proporcjonalnie do wypływającej oliwy smoleńskiej. Zagrywki pana "zniszczę cię" są grą wstępną przed ostatnim aktem, którym będzie rozpad jednorękich na polityczne kanapy i małe, paradne saloniki. Jak mawiali starożytni Indianie, najlepszą obroną jest atak i w tej sytuacji, nie pozostaje czerwonoskórym Irlandczykom nic innego, jak zaatakować, kiedy licho jeszcze śpi.
Generał Błasik, nawet jeśli był w kabinie, to dlatego, że nagle został wezwany przez załogę.
Pytanie; co zauważyła niepokojącego załoga?
Wszystkiego Dobrego. Idzie nowe.
Inne tematy w dziale Polityka