SpeakerForTheDead SpeakerForTheDead
413
BLOG

Baśń syna Ziemi

SpeakerForTheDead SpeakerForTheDead Rozmaitości Obserwuj notkę 10

 Jest nieopodal Stolicy miejscowość zwana Ossów, gdzie przed laty, tak dawno, że nawet najstarsi ludzie tego nie pamiętają, rozgorzała wielka bitwa sił dobra ze złem. W miejscu tej srogiej bitwy, krwią i kośćmi obficie zroszonym, spoczywała w zapomnieniu aż do naszych dni pewna mogiła, Spoczywała i czekała, czekała dnia, w którym wszędobylscy poszukiwacze skarbów minionej przeszłości otworzą jej trzewia, zakłócając spokój jej mieszkańców. Nie mieszkały jednak w tym grobie szczątki Obrońców. O nie! Były tam kości Najeźdźców, przyjętych przez ojczystą ziemię naszą dokładnie tak, jak to opisał był Wielki Poeta...Rozpoznano ich po znaku Czerwonej Gwiazdy z wpisanymi w nią symbolami młota i pługa.

 I wszystko byłoby jak gdyby nic. Mogiłę obejrzano, kości w niej porachowano tak, aby uczeni mieli nad czym dumać i brody swe targać wzajemnie, po czym oznaczono ją krzyżem. Podobnym do takich, jakimi okoliczni mieszkańcy od tysiąca lat znaczą swoje własne groby, tak aby nikt po kościach ludzkich nie deptał.

 Ale, że Złe dzisiaj wielce na krzyż zajadłe, chętnie mu bluźni i cnotę przedrzeźnia, jako iż mieszkańcy mogiły wielcy to byli krzyża nieprzyjaciele, przeto na urągowisko Złe w ów krzyż -hyc!-i wlazło. Rozrósł się on dziś, stwardniał i nawet wypuścił poprzeczną belkę, zaś spod ziemi wychynęły 22 kamienne ostrza, posiane w naszą ziemię, niby zęby smocze, tak aby z nich wyrośli nowi słudzy Bestii.                  I okazało się wiadomym, iż nie był to zwykły kurhan, lecz ognisko złej mocy. Rozpętane zaś złe moce wionęły na świat nasz cały, splątały rozum mędrcom tak, iż pomnika od nagrobka odróżnić dzisiaj nie potrafią, a rozplątały gadzie języki potwarcom, którzy bohaterów równają z nikczemnikami, cnotę z występkiem, swoje z cudzym, a mądre z głupim.

Zaiste zły to rok mamy, czas nieszczęść i katastrof, gdy każde, najbłahsze nawet licho w niezwyczajną moc rośnie. -Czy rycerze śpiący w górach będą spali dalej?  Zapytał niegdyś ów wspomniany Poeta, a ja, człek prosty, to wiem na pewno, że jeden z nich śpi we wnętrzu królewskiej góry, we świątynnej krypcie. I choć niezmącenie śpi on snem wiecznym, to widzę jak rosnące w siłę licho lęka się samego cienia tej królewskiej góry. Przeto też otucha mnie grzeje, a ręce świerzbią coraz bardziej...Nim jednak wstanę, by wzorem ojców kosę na sztorc przekuwać, tymczasem poczytam sobie co nieco: 


"żenująca awantura o upamiętnienie żołnierzy sowieckich poległych pod Ossowem w 1920 roku." "Mogiła miała być symbolem pojednania i wspólnej refleksji nad losem narodów polskiego i rosyjskiego, które ucierpiały przez komunizm." , "Z Warszawy dali nam zrozumieć: 1920 r. czczą tam bardziej niż 1945 r." , "Armia Czerwona przegrała i w polskich obozach jenieckich zginęły dziesiątki tysięcy czerwonoarmistów" "Tych żołnierzy trudno nawet nazwać bolszewikami" "Każdy żołnierz ma prawo do grobu ""Kunert przyznał, że w lipcowym liście do burmistrza Wołomina użył wobec mogiły w Ossowie - która miała być odsłonięta 15 sierpnia - określenia "pomnik", lecz rozumiał wówczas przez to "bardziej ozdobny nagrobek" "Ci polegli Rosjanie byli zapewne biednymi, niepiśmiennymi chłopami (...)Deptanie ich grobów to małostkowość, która wystawia nam jak najgorsze świadectwo.(...)Stać nas chyba na odrobinę wielkoduszności - i jeden mały pomniczek nagrobny? Przecież zginęli 90 lat temu! (...)Ktoś, oczywiście, mieszkańcom Ossowa powinien był wytłumaczyć, czym jest ten pomnik i po co się go stawia.", "Mieszkańcy Ossowa w rozmowie z "Gazetą" mówili już, że to nie oni protestowali przeciw upamiętnieniu ofiar wojny."

"Choć o tej wojnie napisano dziesiątki książek, pozostaje w niej wiele 'białych plam'". 


Znużony monotonnym tonem czytanej do snu prasy, przymykam oczy, zaraz zasnę.Siedzący mi na piersi Morfeusz o miękkich, kocich łapach mruczy cicho do ucha- To wszystko się dzieje dziś, więc co się może stać jutro?  .....................................................................................................................................................

 rok 2015 Ambasador Federacji Rosyjskiej w Warszawie, Jego Ekscelencja Wsiewołod Groznyj oficjalnie wyraził oburzenie stanem dewastacji pomnika 220 żołnierzy marszałka Tuchaczewskiego, którzy zginęli z rąk polskich. Krzyż niczym nieosłonięty przed czynnikami atmosferycznymi skorodował, a na uroczych bagnecikach porósł mech. A miał być nierdzewny!                                      Kryzys w polsko-rosyjskich relacjach usiłował zażegnać prymas, jednak leżąc przed ambasadą rosyjską krzyżem (prawosławnym), dolał tylko oliwy do ognia nieszczęśliwie wygłaszając orędzie "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Mimo, że służby porządkowe rychło przeniosły prymasa do kościoła Św. Anny, to jednak ambasador zagroził zerwaniem wszelkich stosunków dyplomatycznych, o ile z orędzia nie zostanie usunięte skandaliczne sformułowanie"przebaczamy". 

rok 2020 W nekropolii Ossowskiej, w setną rocznicę bitwy Warszawskiej odbył się koncert żołnierskiej piosenki ku czci 2200 rosyjskich jeńców wymordowanych pod Ossowem. Czołowi artyści i intelektualiści polscy podpisali list protestacyjny, w którym śmiało nazywają hańbą istnienie w Ossowie pomnika ku czci fanatycznego księdza Skorupki, stojącego na czele katolickiego motłochu, jaki dokonał okrutnego pogromu na bezbronnych, rosyjskich jeńcach. Właśnie to wydarzenie symbolizują słynne granitowe bagnety. Odbył się panel naukowy, w którym wiodący w kraju historycy i dziennikarze usiłowali odpowiedzieć na pytania dotyczące istoty demona polskiego patriotyzmu, zdolnego w przeszłości do rzeczy strasznych. Demonstrację oszołomów rozpędzono armatkami wodnymi, a schwytanych poddano resocjalizacji. Plotką jest, jakoby użyto ostrej amunicji. 

rok 2030 Namiestnik Przywiślańskiego Kraju uroczyście otworzył muzeum Bitwy Warszawskiej znajdujące się w miejscu odrestaurowanego obozu koncentracyjnego, w którym krwawy, polski dyktator Piłsudski uśmiercił 22 000 żołnierzy rosyjskich, pojmanych podczas swej zdradzieckiej agresji na Rosję w 1920r, stawszy się prekursorem i głównym inspiratorem późniejszych poczynań nazistów. Kwestia jeńców zaginionych w rosyjskiej wojnie obronnej 1920r, została ostatecznie wyjaśniona.        Nie udało się pogrzebać prawdy!  Ciekawostką jest, iż między dostojnymi gośćmi, jacy zjechali na uroczystość z obszaru całej  Eurazji, nie zabrakło miejsca dla premiera Kraju Warty, herr Tuska, który przy okazji obchodów 90 rocznicy wybuchu II wojny światowej (jak powszechnie wiadomo rozpętanej przez sanacyjną Polskę)  bratersko ugościł na Westerplatte naszego od lat umiłowanego Namiestnika, Bronisława Zygmuntowicza.
 .....................................................................................................................................................

Brrrrrr!                                                                                                                                                                                         A kysz senna maro!

.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości