Leszek Siemicz Leszek Siemicz
23
BLOG

Europoseł trikiem wyłoniony

Leszek Siemicz Leszek Siemicz Polityka Obserwuj notkę 4

Bałamutne hasło powtarzane przez  polityków przed wyborami do Europarlamentu brzmi : chcecie być reprezentowani i mieć wpływ na to co się w Unii będzie dzieło to nas wybierzcie. Podtekst jest taki : jak nie pójdziecie głosować to w ostateczności wybierzemy się sami.

Polska ma  mieć 51* posłów w Parlamencie Europejskim. Musimy ich zatem wybrać. Trzeba i powinno się wziąć udział w wyborach 7 czerwca. Na poziomie ideologicznym czyli najogólniejszym pełna zgoda , absolutny consensus. Dalej zaczynają się schody.  Indywidulany obywatel tak czy owak nie ma i nie będzie miał na nic żadnego wpływu. Nie widzę żadnego związku między koniecznością  wybrania posłów do Europarlamentu ,a anonimowym X Y, który kandyduje z listy Z w Kaliszu. Miasto obwieszone plakatami , na plakatach nazwiska kompletnie nieznane i nigdy wcześniej nie widziane młode buźki. Nie ma na  plakatach odpowiedzi na najprostsze pytanie : dlaczego chłopcze ty ? Nie ma żadnych informacji o człowieku , jego życiorysie ,osiągnięciach , znajomości języków ( pytanie o języki wydaje się już nudne – większość ich nie zna) Żaden kandydat nie wyraża chęci spotkania się z wyborcami. Więcej wysiłku i zaangażowania wkłada  kandydat na średnie stanowisko w jakiejś firmie niż aspirant do super lukratywnej synekury w Parlamencie Europejskim. Wyborca jest postawiony w sytuacji mało komfortowej. Ma głosować i iść sobie do domu. Moja zona już zapowiedziała , ze nie pójdzie , bo nie widzi w tym żadnego sensu. Do większości kobiet jakaś abstrakcyjna argumentacja   kompletnie nie trafia - panie są na to zbyt rzeczowe i  praktyczne , a zajadłe  spory partyjne dodatkowo je zniechęcają..
Czy jest jakaś na to rada ? Obawiam się , że nie . Głosuje się na  partyjne listy i to jest  grzech pierworodny tych wyborów. Paradoksalnie 5 procentowy próg wyborczy który w wyborach krajowych jakoś tam zdaje egzamin  z pragmatyzmu , w wyborach do Europarlamentu w tym rozdaniu wyeliminuje grupę najlepszych kandydatów. (myślę o tych z drugorzędnej lewicy i z trzeciorzędnej  prawicy – Rossati , Borowski , Onyszkiewicz , Magdalena Środa , Marek Jurek etc) Zniechęcający jest również  stosowany przez wszystkie ugrupowania trik (czyli drobne oszustwo) z wpisywaniem na listy znanych polityków na wabia. Na czas wyborów  XY jest lokomotywą swojej partii , a po wyborach oświadczy , że nie ma ochoty pracować w Brukseli bo na Wiejskiej bardziej mu się podoba. I mandat dostanie kolejny na liście , już kompletnie nieznany szerzej człowiek  - daj Boże , żeby chociaż był w miarę uczciwy.
     Co można teraz zrobić ? Trzeba iść głosować , bo jak frekwencja będzie bardzo niska to z pewnością ucierpi na tym pozycja Polski w Unii. A i tak już jest niewysoka - sądząc po głośnym ostatnio unijnym spocie o Jesieni Ludów roku 89 , w którym nas kompletnie zlekceważono. Zważcie czytelnicy : każdy urzędnik w każdej instytucji zawsze bezbłędnie wyczuwa kogo może lekceważyć , a z czyim głosem musi się liczyć.
Czy coś można w przyszłosci zmienić ?
Co może zrobić podróżny jadący autostradą , przedzieloną wzdłuż na całej długości betonową zaporą kiedy zorientuje się, że nie jedzie tam gdzie zamierzał ? Może zmienić zamiar ……
A serio : można by kiedyś w przyszłości zrobić jednolite listy w poszczególnych okręgach wyborczych i wybrać z nich 51 europosłów – tak jak dzisiaj wybieramy krajowych senatorów. Ale czy aparaty partyjne się na to zgodzą – pewnie nie.

siemicz

Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka