Otoz jara go i podnieca rozprawa i wyrok sądowy w sprawie nieszczęsliwego wypadku , który przytrafil sie polskim żolnierzom w Afganistanie , co mialo miejsce kilka lat temu. Pan Migalski w swych studiach politologicznych przed habilitacją nie doszedl do poznania slynnego powiedzenia Napoleona a la guerre comme a la guerre .Czyli , ze na wojnie giną ludzie wmundurach i bez mundurów. Ci chłopcy pojechali tam wysłani przez Panstwo Polskie i przez to państwo zostali skutecznie zmotywowani widocznie wystarczającym dla nich żołdem. Pan Migalski osiagnął by pelną erekcję ( jesli mu sie to w ogóle zdarza )gdyby , tak jak zarządal prokurator ,żolnierze otrzymali wyroki kilkunastu lat więzienia.
A swoja drogą dziwi mnie i przeraża dzika i niezrozumiala zawziętość prokuratury wojskowej w tej sprawie. W jaki sposob i przez kogo są rekrutowani ludzie którzy tam pracuja ?
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka