Wczoraj ,10 lipca wieczorem poszedłem z wnuczką pod Pałac i zajęliśmy miejsce tuż przy taśmie wyznaczającej kwadrat (ring) dla Prezesa i jego sztabowców. Zanim nadeszła procesjo-manifestacja , powtarzano jakąś audycję z Radia Maryja o Katastrofie , bałamutną i kłamliwą w treści, ale przyjemną w formie przekazu – chcę powiedzieć ,że autor czy lektor miał ciepły głos i kulturalny sposób mówienia. Potem bezpośrednio na ulicy długo wykrzykiwał do mikrofonu osobnik o wyglądzie jednego z pupili Krzysztofa Daukszewicza - ale też sprawny mówca i chyba skuteczny fantasta i konfabulant.
Zapytałem człowieka stojącego obok : kto to jest ? Polak. Ale ma jakieś nazwisko , wykształcenie , pozycję ? To Prawdziwy Polak , co się pan tak dopytujesz ? Na Pana Prezesa czekały dwustopniowe ,ładne, stabilne schodki . Kiedy nadszedł , wspiął się na nie , ale nadal ledwo go było widać . Prezes przemówił krótko – mówił niesłusznie , ale sensownie. Czerwony był bardzo na twarzy , pewnie w Częstochowie siedział przed południem na słońcu. Wnuczka zrobiła mu udane zdjęcie głowy w otoczce którą zrobił rękami wysoki fotograf celujący w Prezesa podniesionym wysoko nad głową aparatem.
Smutne to było bardzo , a nawet żałosne. Jak w każdym poprzednim miesiącu.
A już to : Ojczyznę wolną racz nam zwrócić panie.
Żadnej nadziei.
Zastanawiałem się dziś rano przy goleniu jak pomóc sympatycznym expisowskim politykom zgrupowanym w PJN. Myślę szczególnie o panach Pawle Poncyliuszu i Pawle Kowalu. Zwłaszcza ten ostatni jest mi szczególnie bliski ze względu na rodzaj umysłowości i charakter. To naprawdę rzadkość w naszej polityce. Mamy albo głupców albo cwaniaków bez zasad. Albo i jedno i drugie w jednej osobie o ile to w ogóle jest możliwe.
Mam prostą choć może trudną w realizacji radę dla PJN : natychmiast zmienić nazwę partii na coś prostego , łatwego i chwytliwego, z grubsza przylegającego do linii projektowanej partii. Najlepiej żeby nazwa była jednowyrazowa. Wiem , czasu jest mało ,żeby przed wyborami się przebić – ale znane nazwiska pomogą. Można by się ew. odwołać do Wawelu. Oczywiście trzeba by wymyślić na wejście jakiś skandal . Skandal polityczny.
Z sympatii przekazuje ten pomysł bezinteresownie.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka