Pod koniec września odbyło się w warszawskiej siedzibie Gazety Wyborczej przy ul. Czerskiej spotkanie literackie ” Życie pośmiertne Osipa Mandelsztama” Postanowiłem w nim uczestniczyć.
Na spotkanie poszedłem znacznie wcześniej bo jednak w W-wie prawie każda impreza kulturalna znajduje komplet uczestników , a ja czuję się najlepiej siedząc w drugim lub trzecim rzędzie. Zaczęło się typowo. Schodzą się osoby jednej profesji.Czesto dawno się nie widziały. Powitania , uśmiechy ,pocałunki , nawoływania. Oczywiście (ale dlaczego oczywiście ?) dominują roczniki 40 ste i i 50 siąte. Rusycyści i Rosjanie mówiący po polsku. Garstka młodzieży. O Mandelsztamie mają mówić Rosyjscy literaci mieszkający poza Rosją. Rolę gospodarza pełnił i zagajenie wyglosił Adam Pomorski – prezes polskiego Pen Klubu. Co za czasy , pierwsze słyszę to nazwisko. Zabrał głos pierwszy z Rosjan mieszkający bodaj w Izraelu. Mówił przyjemnym , ciepłym głosem. Pomorski tłumaczył zdanie po zdaniu. Głos nie jest jego najsilniejszą stroną. Pochyliłem się do pani siedzącej przede mną najwyraźniej przynależną do srodowiska :– nie sądzi pani, że to tłumaczenie zarżnie całą imprezę? Odczekała do końca pierwszego wystąpienia i zapytała p. Pomorskiego czy tłumaczenie jest konieczne. Publiczność orzekła, że nie jest potrzebne. I to była słuszna decyzja. Sala bezbłędnie wiedziała kiedy się śmiać i kiedy płakać. Wszyscy lepiej lub gorzej rozumieli. W takich chwilach szczególnie widać jak bardzo splecione są losy i kultury trzech wielkich narodów : polskiego , rosyjskiego i żydowskiego. Ludzie o wspólnej w duzej mierze tradycji i kulturze są sobie bliscy.
Ci ktorzy mącą ,judzą , szczują i prowokują konflikty muszą przegrać.Amen
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka