Pan Prezydent wygłosił na pl. Piłsudskiego kuriozalne przemówienie z okazji święta odzyskania Niepodległości , które , jak wiadomo ,przypada w rocznicę 11 listopada 1918 roku. Nie wspomniał ani słowem o tym co się wydarzyło w roku 1944 i wyszło na to , ze po tym jak II Rzeczypospolita „nie potrafiła się obronić" (cytat) we wrześniu 1939 roku , niepodległość odzyskaliśmy dopiero 4 czerwca 1989 roku. Wszystkie wcześniejsze lata spędzaliśmy - cytuję : „w mroku „.
Czyżby Pana Prezydenta lub autora jego przemówienia dopadła pomroczność jasna znana już z przypadku syna jednego z poprzednich Prezydentów RP ?
Piszę to z przykrością bo ogólnie rzecz biorąc prezydentura pana Komorowskiego nie jest zła i na razie nie widzę lepszego kandydata na następną kadencję.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
