Leszek Siemicz Leszek Siemicz
283
BLOG

Co za szczęśliwy zbieg okoliczności z tym Wspaniałym Konkursem Szopenowskim

Leszek Siemicz Leszek Siemicz Kultura Obserwuj notkę 3

     Jak to dobrze, że jest Konkurs Szopenowski. Że jest właśnie teraz. Bez Konkursu  trudno by było przeżyć w Polsce pierwsze 3 tygodnie października roku 2015.

 Na co dzień jestem daleki od muzyki. Mimo to  kiedy zaczyna się kolejny Konkurs Szopenowski bardzo się nim interesuję. Lubię słuchać i patrzeć na grę pianistów,  a zwłaszcza pianistki i ich sposób przeżywania występów. Chłonę głownie to co widzę. Obrazy i obyczaje. Bardzo tez lubię słuchać  krytyków fachowo komentujących występy. Po każdym konkursie zapamiętuję kilka nowych ,wcześniej nieznanych  terminów muzycznych i nazwiska artystów którzy mi się podobali czy o których było szczególnie głośno...

    Wczoraj skończył się konkurs. Odbyły się ostatnie przesłuchania i ogłoszono wyniki.. Mówią, że jurorzy już wcześniej mają wyrobiony pogląd i swoje typy do nagród. Mnie się bardzo podoba Kasia (Kate)Liu , japanmerykanka  i to był mój typ do nagrody. Bardzo mi się podobała Rosjanka Galina Czistiakowa – niestety nie dostała się do finału i Kanadyjczyk Hamelin (czyt.Amlę) -  ze względu na bogactwo wrażeń wzrokowych których dostarcza swoim wyglądem  komisarza Poirot i  bogatą , nieco staroświecką mimiką w czasie gry... No i chyba gra doskonale – a poza tym jest odważny bo jako jedyny grał koncert f –mol

    Prawdziwą  ucztą dla telewidza  mojego typu były koncerty wykonywane przez pianistów  z towarzyszeniem orkiestry. Można było z bliska przyglądać się pianistom , orkiestrze jako całości i poszczególnym muzykom i wreszcie ,a może przede wszystkim relacjom między prowadzącym orkiestrę maestro Jackiem Kasprzykiem ,a młodymi pianistami. Powiem wprost , chwilami ogarniało mnie cos w rodzaju  rozczulenia kiedy widziałem jak dyrygent  z wielka życzliwością odnosił się do każdego finalisty. I te miłe gesty i wymiana szelmowskich spojrzeń i uśmiechów między młodymi pianistami a dyrygentem w trakcie koncertów. W ten sam ujmujący sposób odnosił się także do tych dwóch czy trzech  ,chłopców  przecież ,którzy nie potrafili czy nie chcieli (może to kwestia charakteru narodowego) otworzyć się na te, ponad obowiązkowe , ciepłe i dodające otuchy przed koncertem czy wyrażające radość i sympatię  po koncercie ,gesty dyrygenta.

   W nocy o 0:30 ogłoszono wyniki. Oglądanie w telewizorze zwartego tłumu coraz bardziej wymęczonych czekaniem i chwilami rozdrażnionych dziennikarzy  z  wygodnego fotela dostarczało sporo różnorodnych wrażeń i obserwacji. Tu trzeba pochwalić prowadzących studio Konkursowe w TVP Kultura Świetna robota .Ocenę poszczególnych osób można pominąć – liczy się cale dzieło. , a ludzie przecież są różni. Tylko jest pewien kłopot - może nie można go było uniknąć. Od pewnego momentu zaczęto pytać różnych ludzi o notowania . kto lepszy Kate Liu czy Szymon Nehring ? Niestety podbijano bębenek. Im dalej w noc tym większe przekonanie , ze wygra Polak. Nawet za cenę – to słowa min. Kultury  Pani O. – żeby były dwie pierwsze nagrody. I zbliża się kulminacja. Między napierająca publicznością a schodami ustawiają się laureaci . Ubrani zwyczajnie , luźno i młodzieżowo.  Szyszkin ubrany na czarno , chudziutki i mało widoczny i wielki ,z daleka widoczny w białym wdzianku (?) nasz  faworyt. Kamera często z bliska go obserwuje. Dyrektor Konkursu zaczyna czytać : szóste miejsce  Dmitrij Szyszkin – Rosja .Szyszkin się cieszy. Piąte miejsce  Yike Yang z Kanady , miejsce czwarte Eric Lu ze Stanów Zjednoczonych ,miejsce trzecie i brązowy medal dla Kate Liu – widać , ze dziewczyna jest szczęśliwa ,chyba popłakuje.. Co myśli nasz Szymon ? Drugie miejsce i medal srebrny Richard Hamelin Kanada. Czy Szymon już wie ,ze nie dostanie żadnej nagrody czy jeszcze wierzy w olbrzymi sukces? W mieszkaniu zadzwonił  telefon  i nie widziałem tych decydujących sekund przed i po ogłoszeniu zwycięstwa Koreańczyka Seong-Jin Cho  Jakoś przegapiłem tego pianistę. Nawet twarzy nie zapamiętałem. Tak czasem bywa , odejdzie człowiek na moment od telewizora i wtedy właśnie strzelą  decydującego gola. Czy pokazywali zbliżenie twarzy Szymona ? Co wyrażała.? W innej dziedzinie z pewnością  uznał bym tak jak pewnie i Państwo ,ze nie powinno się podglądać cudzych intymnych emocji, a tym bardziej o nich pisać. Tylko, że tu chodzi tylko o emocje. Emocje związanie ze słuchaniem pięknej muzyki i emocje związane z wykonywaniem tej muzyki. I emocje które budzi  obserwowanie emocjonującej rywalizacji.

Któryś z wybitnych naszych pianistów starszego pokolenia powiedział wczoraj ,żeby nie mówić ,ze ktoś odpadł , czy ze ktoś przegrał – to są bardzo młodzi ludzie ,dostanie się do finału to dla każdego z nich wielki sukces . Konkurs jest tylko mniej lub bardziej znaczącym epizodem w ich życiu. Przyszłość pokaże jak się ich kariery rozwiną, a w muzyce często ostatni bywają pierwszymi. Np. Zbigniew Raubo , pianista z Kalisza ,dwukrotnie biorący udział w Konkursie Szopenowskim bez sukcesu ,jest teraz , jak wczoraj powiedziała pani profesor  (brunetka w okularach) wybitnym pedagogiem. Tak to bywa. Szymku – Glowa do góry ,życie przed Tobą.   ..

Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura