Wybory uzupelniajace w Stanach prawie za nami - czas na pierwsze analizy. Izba reprezentantow w rekach republikanow, senat ledwo utrzymany przez demokratow. Wybory na gubernatorow to prawie kompletny sukces republikanow - do pelni szczescia zabraklo utrzymania Kaliforni. Kampania byla ostra i utrzymana w malo merytorycznej konwencji. Chlubnymi wyjatkami byli Rubio na Florydzie i wyscig w Kaliforni miedzy Fiorino a Boxer. Reszta koncentrowala sie na wytykaniu drugiej stronie zwiazkow z Obama albo zwiazkow z Bushem w zaleznosci od przynaleznosci partyjnej. Coz - takie czasy - merytoryka malo kogo interesuja a nawet jesli to takie osoby maja przewaznie z gory okreslone poglady i ciezko by je zmienic. Prowadzi t odo paradoksu, ze programy polityczne sa konstruowane pod srednio zainteresowanego i politycznie cwiercalfabetycznego wyborcy. Chodzi o ostre, polaryzujace i szokujace hasla, ktore swoja drastycznoscia rusza takiego niezdecydowanego delikwenta sprzed telewizora. Jednym z przykladow takiej grupy aktywujacej wyborcow jest Tea Party.
Tea Party powstala jako ruch spoleczny. Nie sa scisle powiazane z zadna z 2 partii ale na pewno bardziej po drodze im z GOP. Przed wyborami do senatu kilku kandydatow wspieranych przez Tea Party wygryzlo urzedujacych politykow i osoby zwiazane z bardziej umiarkowanymi nurtami wsrod republikanow. Stalo sie tak miedzy innymi w Nevadzie, Delaware, Alasce, Colorado czy Kentucky. Sukces poszedl w swiat i Tea Party stalo sie symbolem triumfu idei republikanskich i konserwatywnych nad "socjaldemokratycznym" (daj Boze w Polsce taka prawice jak Demokraci) rzadem Obamy. Ale czy na pewno? Wyniki wyborow wskazuja na zupelnie przeciwne wnioski. W Delaware O'Donnel przegrala zdecydowanie mimo ze jej kontrkandydat w prawyborach byl jednosnacznie wskazywany jako faworyt wyscigu. Nevada wybrala glosami umiarkowanych Republikanow Demokrate Reida - bo jego kontrkandydatka Sharon Angle byla zbyt radykalna jak na miasto grzechu i okolice. Umiarkowany Republikanimn bez problemu pokonalby kontrowersyjnego Reida. Kontrowersyjnego do tego stopnia, ze jego syn w wyscigu o fotel gubernatora unikal jak ognia uzywania nazwiska i wolal "Glosujcie na Rory'ego" (Rory Reid) jako swoje haslo... Nie pomoglo. Na Alasce kandydat zwiazany z Tea Party najprawdopodobnie przegral z startujaca jako kandydatka niezalezna obecna senator Lisa Murkowski. Republikanie beda co prawda mogli liczyc na jej poparcie ale zeby odbudowac zaufanie bedzie trzeba wlozyc troche pracy... Wyscig w Colorado idzie leb w leb ale po podliczeniu 88% glosow nieznacznie prowadzi kandydat Demokratow. Jedynym pewnym zwyciezca wyborow do senatu zwiazanym z Tea Party jest Rand Paul. Ale Kentucky to w ostatnich latach bastion Republikanow i porazke w tym stanie nalezaloby zakwalifikowac jako ogromne rozczarowanie.
Tea Party nie mialo programu oprocz ogolnych hasel i niecheci do Obamy. Wspomniany Rubio - przyszly senator z Florydy dostal od nich finansowe wsparcie jednak nawolywal podczas kampanii o nadania tresci pustej formie jaka jest ten ruch. Tea Party najprawdopodobniej kosztowalo Republikanow 3 - 4 miejsca w senacie. Byc moze to wlasnie te miejsca zapewnily by im kontrole nad wyzsza izba. Czy nalezy zatem organizacje z tak duzym elektoratem negatywnym, ze potrafia przegrac w zasadzie wygrane wybory nadzieja republikanow? Czy raczej ich przeklenstwem? Zapraszam do dyskusji.
Inne tematy w dziale Polityka
