sine sine
180
BLOG

Sorry Polsko

sine sine Społeczeństwo Obserwuj notkę 11

Wielu obraziło się na Polskę. Nie mogąc już zostać azylantami, wybrali los emigrantów, głosząc jednak wszem i wobec, że jest to w istocie rzeczy emigracja polityczna. Albo przynajmniej ideologiczna, gdyż żyć już nie mogą w tym dusznym ciemnogrodzie.

Zbigniew Preisner vel Kowalski już w 1997 roku ogłosił na łamach „Rzeczypospolitej”

„Jedno wiem: nie potrafię już tu żyć. W kraju kłamstwa, głupoty i paranoi. Kompletnej bezmyślności i bezkarności. Nic z tego kraju nie będzie.” 

I wyjechał do Szwajcarii. Ale wpada od czasu do czasu. Ostatnio wpadł, bo nie wiedział kto „grał” jego utwór.

Przemysław Saleta dopiero w 2018 stwierdził:

„Za sprawą PiS zbliżamy się w Polsce do standardów białoruskich. Na jakiś czas wyprowadzam się więc z kraju”.

I wyjechał do Tajlandii. Zresztą już wrócił. Z miłości. Ale nie ze świętej miłości kochanej ojczyzny, którą czują tylko umysły poczciwe…

Dzisiaj Manuela Gretkowska „spierdala godnie”. Naprawdę godnie byłoby wtedy, gdyby spierdoliła w milczeniu, ale to akurat nie jest jej specjalnością.

Nie wiem, co ta Polska zabrała tym swoim najlepszym córkom i synom? Jakie krzywdy im wyrządziła? Duszno im było?


Ale przychodzi mi na myśl facet, którego władze Polski( II RP) potraktowały naprawdę krzywdząco, pozbawiając żołnierza prawa do obrony Ojczyzny z bronią w ręku, stawiając przed sądem wojskowym, zamykając w obozie dla nieprawomyślnych…

Facet nazywał się Ludomił Rayski i był generałem WP.

Nie obraził się na Polskę i nie spierdolił godnie. Robił dla tej Polski przygniecionej jarzmem niemieckiego okupanta to, co mógł, tam gdzie mógł.

W „owe dni sierpniowe” pięciokrotnie ochotniczo poleciał ze zrzutami nad walczącą Warszawę jako drugi pilot (sic!) w sławnej 1586 Eskadrze Specjalnej PSP. Przeżył te niemal samobójcze misje, ale Powstania w stolicy nie przeżyła jego córka.

Nie napiszę na koniec: „Cześć i chwała Bohaterowi!”. Napiszę tylko, że generał Rayski doczekał się pełnej rehabilitacji na kilka dni przed śmiercią w 1977 roku. Jego prochy spoczywają obecnie w Katedrze Polowej WP w Warszawie.

Są w Ojczyźnie rachunki krzywd, a Maria Awaria Peszek ich śpiewem swoim nie przekreśli.


sine
O mnie sine

Nic ciekawego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo