sine sine
302
BLOG

List otwarty do Pospieszalskiego...

sine sine Społeczeństwo Obserwuj notkę 11

Gdzie są granice absurdu i ignorancji?

Keine Grenze.

Oto kolejna jałowa dyskusja o PW zapoczątkowana notką blogera @MJP https://www.salon24.pl/u/uniwersalizm-indywidualistyczny/887774,powstanie-warszawskie-i-szkodliwa-romantyczna-mentalnosc

Komentator @ Jarosław Klimentowski zbywa zacytowaną opinię Normana Daviesa słowami:

Jarosław Klimentowski 21 @sine Pan Davis z jakiegoś powodu kłamie jak najęty np. tu: "Decyzja o wybuchu powstania przyszła oczywiście od Rządu RP w Londynie," Jest to ewidentna bzdura.

„Ewidentna”! Mocne, przesądzające, kończące dyskusję!

Komentator @Akuła spieszy ze wsparciem: Akuła

11 @Jarosław Klimentowski dokadnie. N. Davies to kompilator. Kompilator to facet, który tworzy "dzieła" w oparciu o prace zródłowe innych.

Komentator @Akuła przedstawia się jako „historyk”. „Historyk”, który nie wie, że syntezy historyczne z natury rzeczy są kompilacjami analiz, monografii szczegółowych i przyczynków. Źródłowych zresztą...

Mało tego, „historyk” @Akuła w innym komentarzu w tym samym wątku napisał:

Akuła 10 @Ryszard 65 Ryszardzie, możesz sobie włożyć takie "dowody" na sens powstania w Warszawie, wiesz gdzie. W Pradze czeskiej sowieci nic takiego co w Budapeszcie, nie  robili; natomiast pomogli ocalić miasto. Po prostu Budapeszt to odwet za udział Węgrów po stronie Niemiec. Praga czeska, to zapłata za stosunki czesko sowieckie przed wojną i tyle. Zaś co do Polski, to w Krakowie nie gwałcili, a przecież Kraków odmówił Borowi zaczęcia powstania.

… dokonując tym samym dwóch ważkich odkryć na niwie historii najnowszej. A mianowicie, że armia sowiecka „pomogła ocalić miasto” (Pragę), a „Kraków odmówił Borowi zaczęcia powstania” Nic to, że ocalenie miasta i powstania Czesi zawdzięczają tzw. własowcom, a „Krakowowi zaczęcia   powstania” ani Bór, ani ktokolwiek inny nigdy nie proponował.

Sine ira et studio należałoby dodać, że nader często oponenci  takich „archetypicznych” komentatorów nie są wcale od nich lepsi. No i mamy dyskusję. Dyskusja trwa kilka godzin, potem znika w otchłani internetowego śmietnika, ale bzdury w niej użyte stanowią nieoceniony tezaurus dla kolejnych „dyskusji”.

Panie Pospieszalski, czy Pan jest pewien, że „warto rozmawiać”? Ja sądzę, że raczej nie warto. Perpetuum mobile i Deus ex machina. Dwa w jednym. Albo i więcej...

sine
O mnie sine

Nic ciekawego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo