Siukum Balala Siukum Balala
2227
BLOG

Greckim bogom podobni...

Siukum Balala Siukum Balala Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

W notce poświęconej regułom kanonicznym dotyczącym wyznaczania Świąt Wielkanocnych zadałem pytanie retoryczne. Bo tak się to chyba nazywa ? Potem zapytam tego poetę norka, który publikuje na salonie pod pseudonimem replay. On te wszystkie terminy literackie, wszystkie trudne słówka związane z zabiegami i efektami stylistycznymi ma w małym paluszku i nie musi wcale zaglądać do Wikipedii. Pytałem sam siebie czy jestem mężem świętobliwym. Odpowiedź na takie pytanie jest oczywista : nie jestem. Dziś muszę zadać kolejne retoryczne pytanie, czy ja w ogóle jestem dobrym mężem ? Znowu wychodzi mi, że nie jestem. Jednak w swietle wydarzeń ostatnich dni muszę stwierdzić, że jestem mężem bogom greckim podobny. Ofiarowałem mojej żonie nieśmiertelność. Zaszczepiłem ją. Zaszczepiłem nie byle gdzie, bo w katedrze, zdawało mi się że pośród chórów anielskich. Z prasowych enuncjacji, z oświadczeń polityków i powszechnej opinii wynika jasno : szczepienia dają niemal nieśmiertelność. A szczepienia w katedrze to już prawie Himmelfahrt. Trzeba to Anglikom oddać, oni potrafią wszystko uatrakcyjnić. Nie spodziewałem się takiego efektu. Przyszło pocztą normalne zawiadomienie, że możemy poddać się szczepieniu. Moje powędrowało na półkę : no action was taken - chciałoby się dopisać czerwonym flamastrem. Żona zdecydowała się na Astra Zenecę. Sama procedura rejestracji jest niesłychanie prosta, jak wszystko w UK. Rządowa strona gov.uk z dopiskiem /vaccination. Wymagany numer NHS, ale i bez tego procedura rejestracji jest wykonalna. Otrzymujemy od 6 do 8 adresów punktów szczepień w promieniu od 10 do 28 mil. No i tu trzeba powiedzieć coś o owej atrakcyjności szczepień w UK. Pominę już nawet to słynne " waxi - taxi " które szczepi po domach, ku uciesze staruszków i osób niemobilnych.

image

Mnie wyznaczono do wyboru punkt szczepień na stadionie Manchester City, obecnie Etihad, w punkcie szczepień " Robin Park " w Wigan, stadion Wanderers w Boltonie, kompleks basenów w Salford i katedrę w Blackburn. Wybór trudny, choć nie najtrudniejszy. Inne atrakcyjne miejsca szczepień w UK to tereny wyścigów konnych Epsom Downs gdzie rozgrywane są najsłynniejsze i najstarsze gonitwy w UK, czyli Derby. W jednym z najbardziej ekskluzywnych hrabstw w Anglii, w hrabstwie Surrey. Najbardziej jednak atrakcyjnym miejscem szczepień jest Opactwo westminsterskie. Miejsce koronacji i ślubów brytyjskich władców. Mało tego, aby uatrakcyjnić jeszcze bardziej owe szczepienia oni punkt szczepień zlokalizowali w tzw. Poets' Corner, gdzie spoczywają prochy najważniejszych angielskich poetów. To tak jakby szczepić w wawelskiej krypcie przy sarkofagu Adama Mickiewicza. Albo szczepić włościan w opinogórskiej krypcie obok Zygmunta Krasińskiego. 

- Trzym mnie Zegmont za rękie, bo zaraz padne zemglony na romantyczne modłe ! 

To dość niestandardowy pomysł na punkty szczepień. Kto wie, kto wie ? może i my doczekamy szczepień na Covid - 97 w krypcie poety Replaya na Wawelu. 

Wybór zatem miałem trudny, lecz nie najtrudniejszy - jak wspomniałem. Wigan odpadło jako związane z Orwellem i z zaniedbanym obecnie, choć zrewiatlizowanym za potężne pieniądze centrum orwellowskim... i ta upadła, moja ulubiona restauracja " Orwell " Mam im za złe, że tak się obchodzą z moim ulubionym pisarzem, któremu poświęciłem tyle notek. Etihad odpada, zbyt dużo tam pogaństwa i szamanizmu. Poprzedni właściciel, były premier Tajlandii, zakopał pod bramkami szklane słonie i wszystko miało pójść gładko. Niestety szklane słonie nie chronią przed postawieniem zarzutów o korupcję, więc były premier sprzedał stadion wraz ze szklanymi słoniami. Nowy właściel, syn jakiegoś szejka, za zaoszczędzone kieszonkowe kupił sobie stadion, wykopał szklane słonie i zakopał jakieś swoje gadżety przynoszące szczęście. Nie wiem jakie, pewnie powiedzą jak następny właściciel wykopie i zakopie swoje talizmany. W takim niepewnym miejscu szczepić mojej żony nie mogłem. Baseny w Salford odpadały, żona nie umie pływać. Pozostała katedra w Blackburn.

image

To katedra świeżej daty, bo diecezję erygowano w 1926 roku, sama katedra to dawny, niewielki kościół parafialny. Rozbudowany jednak w latach 30 - tych XX wieku. Dobudowany, monumentalny transept zdominował pierwotny kościółek, którego ślad ledwie odnajdziemy. W owym transepcie odbyło się szczepienie. Miejsce idealne : sklepienia, niebiańskie światło przesycone kolorami ( mimo pochmurnego dnia ) przedzierające się przez witraże. Głosy pielęgniarzy, pielęgniarek, asystentek medycznych i ochroniarzy zwielokrotnione, odbijające się od sklepień, filarów, posadzek i kamienia węgielnego położonego przez ciocię Elżbiety II, księżniczkę Marię, Victorię, Alexandrę, Alice - hrabinę Harewood. Filmowe to było.

image

Dworzec " Pekaes " w Blackburn 

Zdecydowaliśmy się pojechać autobusem, miałem obawy związane ze znalezieniem miejsca do parkowania. Co jest normą w centrach brytyjskich miast, nawet czasów pandemii. A katedra w Blackburn to absolutne centrum starego miasta. Szczepienie wyznaczone mieliśmy na 12:00. Byliśmy dwie godziny wcześniej, nie mamy doświadczenia w szczepieniu p/ Covid, bo to dopiero nasze pierwsze szczepienie. 

- Bądźmy jak Janda i Zborowski, wchodzimy bez kolejki - powiedziałem do żony. 

image

Przed namiotem recepcji stał sympatyczny mężczyzna w turbanie. Blackburn, jeśli idzie o demografię to chyba trzecie miasto w UK z największym odsetkiem muzułmanów ( 35% ) Spytał o nazwisko. Odpowiedziałem, że to bardzo trudne nazwisko i jest na którejś kolejnej kartce. Odnalazł łatwo bo rozpiska była godzinowa. Zrobił wielkie oczy i widać było, że chce podjąć wyzwanie. 

- Can I try ? - spytał 

Spojrzałem na żonę, żona spojrzała na mnie. Wiedzieliśmy bez słów, że ta zuchwałość wzięła się z nieoglądania polskiej klasyki filmowej. Przecież w nazwisku i imieniu mojej żony jest 85 % spółgłosek występujących w imieniu i nazwisku - Grzegorz Brzęczyszczykiewicz z Chrząszczyżewoszyc. 

- Dżrłajcłynaj Ajrłyjnłejłaic - powiedział z bardzo wyraźnym angielskim akcentem... i spojrzał na nas zadowolony.

-Correct ? 

- Excellent - potwierdziłem - o, żesz ja ******** żyję z moją żoną tyle lat i nie wiedziałem, że ona się tak po angielsku ładnie nazywa. Dalej poszło już gładko. Następny mężczyzna w turbanie, już w namiocie recepcji kazał otworzyć plecak. Miałem wodę w butelce. Kazał się napić. 

- Aha, pewnie myślisz, że to glicerol, a żona ma w obcasach kwas azotowy ? - pomyślałem. 

Owszem żona używa nitrogliceryny, ale w tabletkach. Nie zajmujemy się produkcją nitrogliceryny w toaletach publicznych. 

Napiłem się bezpiecznie i dalej obyło się już bez głupich podejrzeń. Angielski ochroniarz podprowadził nas pod wejście do katedry i przekazał kolejnemu ochroniarzowi, ten kolejnemu a ten asystentce medycznej, która zaprowadziła nas do punktu rejestracji. Tu już wszystko poszło gładko. Standardowy zestaw pytań, wszystkie odpowiedzi na " nie " Po wpisaniu danych, zaprowadzono nas pod coś co przypominało sygnalizator uliczny. Ale żeby do katedry wprowadzać ruch drogowy i to lewostronny ? - pomyślałem ze zdziwieniem. 

- Kiedy zapali się zielone światło, nad sygnalizatorem zapali się numer boxu - udacie się pod ten numer i tam zostaniecie zaszczepieni - powiedziała asystentka. 

- To wiemy proszę panią 

Czerwone - Stój ! 

Żółte - Przygotuj się ! 

Zielone - Ruszaj ! 

- powiedziałem jak na egzaminie na kartę woźnicy. 

Dostaliśmy zielone światło i udaliśmy się do boxu nr 16, zgodnie z sygnalizacją uliczną w katedrze w Blackburn. Tu wszystko poszło błyskawicznie. 

Pani spytała mnie, czy ja też się szczepię, odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że nie. Jestem tu jako osoba dająca wsparcie psychologiczne i ewentualnie użyczająca ramienia, jeśli ta Zeneca jest taka jak podają biuletyny niemieckiego ministerstwa propagandy, informacji i oświecenia publicznego. O zdrowie żony trzeba dbać. Zastrzyk to była sekunda. Pomogłem żonie założyć płaszcz oraz inne dodatki do stroju, ja sam kapelusz założyłem dopiero po wyjściu z punktu szczepień, to jednak katedra. Co katedra, to katedra. Uszanować trzeba. 

image

- Proszę dbać o żonę - słowa pielęgniarki niosły się pośród katedralnych ścian, sklepień i filarów. Dla mnie osobiście brzmiały jak słowa arcybiskupa Canterbury skierowane w Opactwie westminsterskim do księcia Edynburga, Filipa w dniu 20 listopada 1947 roku. Żona po Astra Zenece czuje się wybornie, a kolejna impreza szczepieniowa 21 maja, na stadionie Wanderers. 

PS. Zapytasz pewnie zatroskany czytelniku co z moim szczepieniem ? Jak można tak ryzykować ? Cóż ja bardzo krótko pobierałem edukację, szkoła nie zaszczepiła we mnie cechy polegającej na ślepej wierze w każde autorytety. Nawet te wątpliwe. Pozostaję wiecznym sceptykiem, sprawdzam po stokroć, przyglądam się, wyciągam własne wnioski zgodne z moim chłopskim rozumem. Nie ulegam ślepemu pędowi. Nie kupuję wiedzy z Fejsa, Twittera i Insta. Mam swoje przemyślenia i oceny. Czekam i nie wierzę w paszporty podróżne bo to pogwałcenie prawa międzynarodowego i likwidacja filaru demokracji : prawa do swobodnego przemieszczania się. A obecnie aby korzystać z demokracji znanej wszystkim z czasów przedpandemicznych, noszę na szyi " sunflower lanyard " który zwalnia mnie z obowiązku noszenia maseczki. Czuje się jak Niemiec w Warszawie w pierwszym wagonie tramwaju. Mogę wejść wszędzie i wszędzie spotykam się z przepraszającymi minami ochroniarzy - Proszę wejść, pan może, resztę uprasza się o założenie maseczek. I możecie mnie nazywać kim chcecie. Najbardziej sobie cenię moją osobistą wolność. 

image



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości