3.12.2011- sobota.W Krakowie już 12 bo z wieży na trąbce hejnal w radyjku grają.Sam się w budce zostałem bo pan Zdzisiek co mnie szkoli pojechal do domu ale wróci na noc bo jako nie przeszkolony nie mogę sam być w nocy.W naszej sluzbie noc jest najtrudniejsza bo spać się chce.Pan Zdzisiu to w ochroniarce juz wszystkie chleby zjadl,pilnowal Chinczykow w Wolce Kosowskiej ale jak sie tam wszystko sfajczylo to juz nie bylo czego pilnowac to go pan Julek wzial bo on ma pozwolenie na bron i jak pana Julka nie ma to on jest szefem.Sam jestem na placówce ale oczy mam z wszystkich czterech stron głowy i na górze bo czasem gnojki kamieniami w auta rzucają.Tak sobie myśle,ze jak człowiek wie gdzie stanąć i dobrze się ożeni nie tak jak ja pod Sochaczewem to jemu życie leci jak bajka.Taki pan Julek ma 3 parkingi i floty ma wiecej jak admiral okretow.Pan Zdzisiek mówił,ze te parkingi 2 na Bemowie i jeden na Okęciu to mu jeszcze teść załatwił.To było w czasach jak Kiszczak z Jaruzelskim się wycofywali po stole w Magdalence.A teść pana Julka jak raz robił w Pałacu Mostowskich tylko nie był kraweznikiem tylko wyżej bo miał garnitur z teczka i nikt go w mundurze nie widział,szarże musiał mieć wysoka.Sam fakt,ze u pana Julka dwa auta pod jednym dachem to coś mówi o kasie,prawdaz.Pani Mariola ma "Alfa Romano"a pan Julek "Toyote Landlejzera"ale mnie się lepiej podoba pani Marioli "Alfa" bo ten "Landlajzer"to jak traktor wyglada.Będę kończył bo muszę obchod zrobić bo zaraz zaczną się zjeżdżać i każdemu numerek trzeba wydać szybko i sprawnie a to trzeba umieć i się uśmiechać do ludzi to wtedy i do mnie się bedą uśmiechać tak powiedzal pan Zdzisiek co mnie szkoli.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
