Siukum Balala Siukum Balala
987
BLOG

Polska w ORWO kolorze

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 82
Polska latem z lotu ptaki, a także z żabiej perspektywy - juź po wylądowaniu - jest zieloną wyspą. Zaznaczałem w którejś z poprzednich notek, że nie jestem zbyt wysoki, stąd ta żabia perspektywa. Polska jest zieloną wyspą, choć nieco inną niż Wyspa czy też wyspa Irlandia. Obie wymienione wyspy są monozielone, co znaczy, że zieleń jest jednorodna. Wpływ na to ma mała amplituda rocznych temperatur i jednostajna, choć mniej obfita niż w Polsce, średnia roczna opadów. W Krakowie, roczny średni opad to 700 mm, pada bardziej niż w Londynie, gdzie średni roczny opad wynosi ledwie 583 mm. Kto by pomyślał ? Polska zieleń jest polizielona, by nie powiedzieć polichromatyczna. Bo polska zieleń ma takie odejście od podstawowej zieleni z palety barw, że nie można dziś mówić o Polsce jako zielonej wyspie. Mam niemożliwego " nosa " na kolory, prawdopodobnie dlatego, że mój ojciec był daltonistą. Wyczytałem kiedyś w jakimś artykule w Gazecie Wyborczej, że to nazywa się konflikt pokoleń. Dzieci postępują wbrew woli rodziców. Dlatego ja się zbuntowałem przeciw daltonizmowi mojego ojca. Inny przykład konfliktu pokoleń: Moja koleżanka Bożenka była córką chirurgów i na wszystkie sposoby była przygotowywana do zawodu chirurga. Rodzice ględzili w jej towarzystwie o jakichś lancetach, pensetach, mikuliczach, trepanach, no i Bożence tak to zbrzydło, że zdecydowała się zostać alkoholiczką, bo się właśnie zbuntowała przeciw woli ojców. Znowuż mój inny kumpel był synem hydraulika pana Kazika. Otóż i on postąpił wbrew woli ojca, który stale objaśniał synowi czym jest nypel, kolanko, śrubunek czy też mufka. Przy okazji pan Kazik walił w czerep mojego kolegę wrzesząc: - dlaczego debilu zakładasz do gwintownicy " kamienie 3/4 cala skoro masz gwintować półcalową rurkę " ... maltretując w ten sposób mojego kolegę, który tak znienawidził hydrauliczną nomenklaturę, że zdecydował się zostać chirurgiem. Tak objawia się konflikt pokoleń, mam nadzieję, że objaśniłem wystarczająco ? Moja dygresyjna natura nie pozwala mi na napisanie notki zwartej - z myślą przewodnią - zacząłem przecież pisać o kolorach. Otóż Polska, jak wspomniałem, u schyłku czerwca jest polichromatyczna. Bóg - impresjonista kładąc farbę pofolgował sobie... i bardzo dobrze. Bo jest w czerwcowej Polsce cudnie, jedyne co psuje landszafcik to lęk przed mikrofonami ukrytymi w pniu sędziwego dębu. Już nawet gajowi ulegli tej modzie, zamiast pójść w mlodnik, zobaczyć co z " metrami i dłużycą " na oddziałach, czy może zajrzeć do " szkółki" A przydałoby się. Maznął Pan Bóg łan zboża, na razie nie złoty, na razie zieleń kroczy ku złotemu, poczekajmy do sierpnia wtedy się wyzłoci. Jeśliś spragniony złotego, masz wzdłuż kolejowego nasypu łany jaskrów. Mysleliście, ze napiszę o szczawiu i mirabelkach ? Nic z tych rzeczy, nie jestem emocjonalnym dewiantem. Jeśli zieleń nadto ci dokucza, możesz wzrok uspokoić bielą kwiatostaniu cicuta virosa, czyli szaleju jadowitego, brzydko się nazywa, brzydko smakuje, ale białe baldaszki cieszą wzrok. Spragnionyś zieleni jasnej ? Uprzejma i gościnna olcha służy kolorem jemioły. A może kolor bławatny bardziej ci odpowiada ? To idź na pole jakiegoś peeselowca, usłane chabrami. To chwast ja wiem, ale może peeselowca nie stać na selektywne herbicydy, ani też czasu nie ma by zadbać o pole, bo służy państwu i jego obywatelom zasiadając w poselskich ławach. Taka jest czerwcowa Polska, piękna i kolorowa. Cóż z tego ? kiedy rządzą nią bałwany wybierane przez bałwanów, a ministrem zdrowia jest jakiś nieudacznik dr Bartosz, zamiast doktora Mikulicza, który też postąpił wbrew woli ojca. Kolejna dygresja ? może innym razem bo idę na rower.

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (82)

Inne tematy w dziale Rozmaitości