We Francji w drugiej turze o prezydenturę powalczy Macron oraz Le Pen.
Czytając ich wypowiedzi, to jak wyścig idiotów. Zacznę od obecnego prezydenta.
Macron zapytany o słowa prezydenta USA, że na Ukrainie dzieje się ludobójstwo odpowiedział:
Byłbym dzisiaj ostrożny z takimi określeniami, ponieważ te dwa narody, Rosjanie i Ukraińcy, są braćmi
Co mówił dalej? Kolejne genialne teksty.
Chcę nadal próbować, jak tylko mogę, zatrzymać tę wojnę i odbudować pokój. Nie jestem pewien, czy eskalacja retoryki temu służy. Możemy na pewno powiedzieć, że sytuacja jest nie do zaakceptowania i że to są zbrodnie wojenne. Rosja jednostronnie rozpoczęła niezwykle brutalną wojnę. Teraz ustalono, że rosyjska armia popełniła zbrodnie wojenne i teraz musimy znaleźć odpowiedzialnych za nie
Co mówiła Jego rywalka w wyborach?
O wyjściu z NATO:
Jeśli zostanę wybrana na prezydenta, opuszczę zintegrowane dowództwo, ale nie zrezygnuję ze stosowania artykułu piątego Traktatu Północnoatlantyckiego o wzajemnej ochronie między członkami Sojuszu. Nie oddam naszych wojsk ani pod zintegrowane dowództwo NATO, ani pod przyszłe dowództwo europejskie
Dodała że po zakończeniu wojny na Ukrainie:
Jako prezydent Francji będę dążyć do zbliżenia strategicznego NATO i Rosji, kiedy zakończy się konflikt w Ukrainie
Nie mam pojęcia, jak chce tego dokonać Le Pen, skoro Francja opuści zintegrowane dowództwo, ale to jej decyzja.
W sumie to wróci do stanu sprzed 2009.
Jednak co się rzuca w oczy, to współpraca z Rosją zarówno przez Le Pen, jak i Macrona.
W ostatnim czasie było wiele pomyj wylewanych na Orbana, że to ruski agent...jednak on niczym nie różni się od zachodu.
Ten sam tok rozumowania w stosunku do Rosji.
We Francji chyba muszą być bardzo prorosyjscy obywatele, skoro obaj kandydaci tak ciepło mówią o Rosji.
Cholerna Ukraina wszystko im zepsuła, bo gdyby padła w parę dni, to wszyscy dalej mogliby kręcić interesy.
Tak się nie stało, a mimo to wielu polityków próbuje oczyszczać Rosję z jej win. Jakby to tylko Putin był winny wojny.
Inne tematy w dziale Polityka