Kredyt konsolidacyjny uznany przez sędziego, jako dochód.
Niestety nie jest to coś, czego byśmy oczekiwali. Nie jest to żaden intratny interes.
Sprawa dotyczy odebrania zwolnienia z kosztów sądowych, jakiego dokonał sędzia Wojciech Kucharski na jednej ze spraw cywilnych w Sądzie Rejonowym w Starachowicach. Sędzia prowadząc sprawę cywilną o zniesienie współwłasności na podstawie złożonego oświadczenia majątkowego i złożonego wniosku kilka lat temu dokonał w stosunku do wnioskodawczyni zwolnienia z kosztów sądowych. W okresie do listopada 2013 roku kilkukrotnie dokonał wywiadu o stanie majątkowym.
Sędzia dokonując wymienionych wywiadów nie miał żadnych zastrzeżeń do 2013 roku.
W 2013 roku po kilku latach uznał, że przyznane wcześniej przez niego zwolnienie zostało podjęte niesłusznie ze względu na zatajenie w Załączniku do rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 15 kwietnia 2010 r., informacji o zaciągniętym kredycie konsolidacyjnym. Kredyt ten uznał za dochód a jego niezamieszczenie, jako świadome zatajenie. Wnioskodawczyni podając dane o stanie majątkowym nie zamieściła w/w kredytu konsolidacyjnego, ponieważ była pewna, że podanie kolejnych obciążeń nie jest już konieczne, aby wykazać zasadność przyznania jej zwolnienia z kosztów sądowych. Ponadto informacje o kredycie podane były ustnie podczas wywiadu majątkowego. Sędzia natomiast stwierdził, że dochód w postaci kredytu konsolidacyjnego został przez nią celowo i świadomie zatajony w celu uzyskania w/w zwolnienia. Po trzech latach, sędzia podważył swoją własną decyzję i dokonał wstecznego ukarania na podstawie domniemania winy.
Utrzymując takie stwierdzenie dokonał nałożenia kary grzywny na wnioskodawczynię, pomimo że nadal nie posiada ona żadnych innych dochodów oprócz dochodu w postaci kredytu do spłacenia.
Jeśli ktoś jeszcze myślał, że kredyt można zaliczyć do kosztów, to się pomylił !
Od tej pory przynajmniej w Starachowicach jest on dochodem!
Pozdrawiam wszystkich bogaczy z kredytami do spłacenia.
dziennikarz Neon24.pl