Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
279
BLOG

Afery ze służbami - jak to się robi za granicą?

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 0

W mediach trwa nieustająca debata (mało merytoryczna) na temat akcji ABW i CBA oraz afer hazardowej, stoczniowej i podsłuchowej. Wiele uwagi poświęca się tzw. "standardom", nie wspominając właściwie, na czym miałyby one polegać. Proponuję spojrzeć na nasze podwórko z zewnątrz, porównując rodzime afery i modus operandi wobec nich przyjęty z podobnymi wydarzeniami, które ostatnio miały/mają miejsce na świecie.

1. Afera gruntowa i posłanka Sawicka

Półtora tygodnia temu FBI zatrzymało niejakiego Stewarta Nozette, pracującego dla NASA i Pentagonu. Podejrzewano go o szpiegostwo, lecz nie mogąc nic udowodnić, zdecydowano się na prowokację. W tym celu przeprowadzono akcję z udziałem tajnego agenta, którego podstawiono Nozette. Ów agent podawał się za oficera izraelskiego wywiadu i proponował naukowcowi współpracę za pieniądze. Ten się zgodził i został wkrótce aresztowany po zarzutem "próby szpiegostwa poprzez świadome i dobrowolne dostarczanie informacji niejawnych dotyczących bezpieczeństwa USA osobie, którą uważał za agenta izraelskiego wywiadu".

2. Raport o likwidacji WSI i zarzuty nielegalnego handlu bronią wobec wysokich oficerów tychże służb.

Wczoraj francuski sąd skazał na kary więzienia uczestników tzw. "Angolagate", czyli nielegalnego przemytu broni do Angoli w okresie wojny domowej w tamtym kraju, w latach 1979-2002. Wśród skazanych jest Jean-Christoph Mitterand... z tych Mitterandów... konkretnie: syn byłego prezydenta. Żeby było ciekawiej, broń przemycano... ze Związku Sowieckiego... Rewelacja. Syn byłego lewicowego prezydenta współpracował z sowieckimi służbami specjalnymi, może nie jako szpieg, niemniej jednak... Wśród skazanych zaocznie jest Arkadij Gajdamak, obywatel Izraela, Żyd-repatriant z byłego ZSRR.

3. Ochrona kontrwywiadowcza

Niedawno pisałem o tym, co czeski kontrwywiad sądzi o rosyjskiej infiltracji wywiadowczej. Ustami prezydenta Miedwiedwiewa odnieśli się do tego sami zainteresowani, stwierdzając że "są to teorie spiskowe z okresu zimnej wojny" i że "życie bez teorii spiskowych jest nudne". Wypowiedź miała miejsce podczas konferencji prasowej z okazji wizyty prezydenta Klausa w Moskwie. Oczywiście dokładnie takiego tekstu należało się spodziewać, ale istotne są dwie rzeczy: to, że dokładnie takie same argumenty można usłyszeć w Polsce na jakąkolwiek uwagę o zakulisowych działaniach służb specjalnych (wyjątek: okres ostatni) i że ktoś takie pytanie zadał, a prezydent uznał za stosowne się do niego odnieść. Natomiast następny punkt tego wpisu pokaże, że "spiskowe teorie" wcale nie są tak zupełnie pozbawione oparcia w rzeczywistości.

4. Współpraca z obcymi służbami i "nieszkodliwe" raporty

Teraz na chwilę wpadniemy do Szwecji, bo tu też dzieje się wesoło. Otóż czołowy szwedzki autor powieści szpiegowskich i dziennikarz Jan Guillou, który stworzył postać Carla Hamiltona walczącego z KGB okazał się być... tejże KGB współpracownikiem (dla czytelników prozy Władymira Wołkowa/Vladimira Volkoffa w ogóle nie jest to oczywiście niespodzianką). W latach 60. i 70. pisywał dla Sowietów raporty z działalności Partii Socjaldemokratycznej.  W roku 1972 opublikował cykl artykułów wymierzony w szwedzki kontrwywiad IB, który zajmował się rozpracowywaniem środowisk komunistycznych w Szwecji. Liderzy Partii Socjaldemokratycznej domagają się ujawnienia przez Guillou treści jego raportów do KGB - ten oczywiście twierdzi, że pisanie raportów z działalności to nie jest szpiegostwo i nikomu nie szkodził.

 

Jak więc widać, służby specjalne są ważnym elementem życia publicznego. Tak po prostu jest. Często robią rzeczy, które wydają się wątpliwe z moralnego punktu widzenia. Trzeba jednak pamiętać, że wywiad i kontrwywiad toczą nieustannie cichą wojnę, gdzie nie ma za wiele miejsca na sentymenty.

 

 

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka