Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
61
BLOG

Terror w Moskwie: wszyscy na władzę?

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 0

Wczorajszy zamach w Moskwie doczekał się już wielu komentarzy i powstały pierwsze teorie na temat tego, co się naprawdę wydarzyło. Sporo z nich jest chyba przedwczesnych, a prawie wszystkie wyciągają zbyt daleko idące (na tym etapie) wnioski. Osobiście postawiłem na zajęciach z Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej ostrożną tezę, że w Rosji szykuje się poważna polityczna zmiana: pisałem już o końcu Putinmanii, teraz ten zamach... czy to słabość państwa, czy "osobista przesyłka dla premiera Putina/prezydenta Miedwiedwiewa" (coś, co ma jednego albo drugiego odesłać w polityczny niebyt), czy odciąganie uwagi społeczeństwa od rzeczywistych problemów (co zmusza do postawienia hipotezy o prowokacji) - żadna z tych tez nie jest łatwa do udowodnienia. Osobiście mam przeczucie, że "wilki poczuły krew" i może z różnych środowisk wychodzą próby ostatecznego osłabienia charyzmy Putina, choć wcale nie znaczy to, ze wszystkie poprzednie przykrości, które spotkały ostatnio premiera Federacji Rosyjskiej, mają wspólne źródło.

Poniżej wymieniam kilka faktów  z ostatnich tygodni, które mogą o tym świadczyć:

  • w lutym Doku Umarow, przywódca rebeliantów czeczeńskich zapowiedział, że przeniesie działania wojenne do rosyjskich miast;
  • w listopadzie zginęło 26 osób w zamachu na Newski Express - FSB ogłosiła, że winni zamachu nie żyją, ale jakoś nikt dalej tym tropem nie poszedł;
  • zamach pod samym nosem FSB to jednak potwarz - wiadomo, że premier Putin, jako były oficer KGB i FSB jest w sposób szczególny związnay ze służbami specjalnymi;
  • to, że już pierwszego dnia oskarżono o zamach Czeczenów o niczym nie świadczy. Właściwie to nawet byłoby dziwne, gdyby stało się inaczej;
  • z tej samej przyczyny nie dziwią komentarze niektórych zachodnich analityków, że zamach zorganizowało FSB;
  • to, że prezydent USA, sekretarz generalny NATO i minister spraw zagranicznych Kanady potępili zamachy i zapowiedzieli utworzenie wspólnego frontu z terroryzmem (co mogłoby sugerować prowokację obliczoną na taki właśnie skutek) to też słaba przesłanka. Trudno spodziewać się innych oświadczeń, zwłaszcza że w Kanadzie trwa szczyt państw arktycznych;
  • od kilku dni trwają intensywne starcia i incydenty na Kaukazie - w Czeczenii, Inguszetii i Dagestanie. Dochodzi do regularnych bitew, liczby zabitych idą w setki;
  • co ciekawe, okazało się, że zamachu w Mińsku organizowanego przez "obywateli Federacji Rosyjskiej", który miał być prowokacją w czasie protestów opozycji spodziewała się... białoruska KGB. Choć i to nie jest pewne, bo może to kolejna z ostatnich "wymian serdeczności" między Łukaszenką a Putinem (ostatnio Białoruś podała do sądu WNP Rosję za nieuczciwe praktyki celne)
  • od kilku tygodni trwają w Rosji protesty opozycji (pisałem o tym we wpisie o możliwym końcu Putinmanii) z silnymi argumentami ad personampremiera Federacji. I z jakiejś przyczyny są tolerowane. Prezydent Miedwiedwiew nie cieszy się takim zainteresowaniem demonstrantów;
  • niespokojnie było również niedawno na Dalekim Wschodzie - starcia uliczne, demoralizująca rywalizacja milicji z FSB, etc.

Oczywiście, jest i taka możliwość, że zamach ten ma na celu osłabienie władzy wlaśnie Miedwiedwiewa i jego zapędów reformatorskich. Albo że chodzi o ratowanie wizerunku i odwracanie uwagi od problemów. Tyle że wtedy trzeba przyjąć karkołomne założenie, na tym etapie przynajmniej nie do udowodnienia, że za zamachem stały rosyjskie służby. Rzecz jasna, nie byłby to pierwszy taki przypadek w historii wywiadu, a i tajemnicza śmierć Aleksandra Litwinienki oraz zarzuty, które stawiał on premierowi Putinowi, wpisują się w taki schemat rozumowania. Niemniej jednak wydaje mi się, że przynajmniej część z wymienionych wyżej przesłanek przeczy takim spekulacjom. Stąd moja teoria: widząc pewne "wahanie formy" aparatu władzy, które może też być początkiem dłuższej słabości, różne siły odśrodkowe chcą je wykorzystać na swoją korzyść i maksymalnie osłabić pozycję Władymira Putina.

 

 

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka