Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
1438
BLOG

Powrót do Srebrenicy: homoseksualizm a zdolność bojowa armii

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 40

Tytułowy temat dość niespodziewanie stał się przyczyną gorącej dyskusji na moich zajęciach z Organizacji Międzynarodowych (temat: Działalność ONZ i jej reforma) - a zaczątkiem wszystkiego było przesłuchanie przed Komisją Senacką pracującą nad projektem ustawy znoszącej zakaz służby homoseksualistów w armii USA. Rzecz miała miejsce niecałe dwa tygodnie temu, a jej bohaterem był emerytowany generał John Sheehan, który argumentował za utrzymaniem zakazu. Jako przykład ewentualnych konsekwencji podał właśnie Srebrenicę, gdzie według niego "otwarty homoseksualizm" powszechny w armii niderlandzkiej doprowadził do tragedii. Tytułem przypomnienia: latem 1995 roku batalion niderlandzki służący w ramach misji ONZ UNPROFOR zamiast bronić miejscowości, wycofał się przed nadciągającymi wojskami serbskimi, wydając na rzeź muzułmańską ludność Srebrenicy. W efekcie ok. 8 tys. mężczyzn zostało zamordowanych metodą czekistowską, tj. strzałem w tył głowy. Gen. Sheehan rozwinął temat twierdząc, że od zakończenia zimnej wojny morale armii europejskich upada, następuje zmiana priorytetów w szkoleniu i wychowaniu z akcji bojowych na misje pokojowe, zaś ważnym elementem całego procesu jest akceptacja homoseksualizmu w siłach zbrojnych. Gen. Sheehan za te słowa został, jak się można było spodziewać, ostro skrytykowany zarówno przez przewodniczącego komisji (Carl Levin), jak i niderlandzkiego ministra obrony, Rogera van der Weteringa.

Odpowiedź na pytanie o wpływ homoseksualizmu na zdolność bojową wojska nie jest chyba jednak tak prosta. Najbitniejsze armie starożytnej Hellady. spartańska i słynny Święty Hufiec Lwów Tebańskich, homoseksualizmem stały. W XX wieku mamy też przynajmniej jeden przykład agresywnej i bojowej formacji, do której rekrutowano w dużej mierze według klucza skłonności homoseksualnych jej kierownictwa.  Chodzi oczywiście o SA, czyli Oddziały Szturmowe NSDAP, którymi dowodził Ernst Roehm. Przypomnijmy, że we wczesnym okresie (do 1934 roku) było to główne narzędzie terroru partii nazistowskiej w Niemczech. Jej przywódcy, czyli właśnie Roehm, Karl Ernst i Edmund Heines nie ukrywali swoich preferencji, jak również tego, czym kierowali się przy werbunku nowych członków. Agresja, z jaką działała SA, przysparzała jej wielu wrogów. Doszło nawet do tego, że Maksym Gorki w tekście "Proletariacki humanizm" napisał: "Eksterminujcie wszystkich homoseksualistów, a faszyzm zniknie". Bez znajomości kontekstu historycznego zdanie to nie ma sensu, nie wspominając oczywiście o biegunowo odmiennym od "umiłowania pokoju" wyznaniu sowieckiego pisarza.

Tak więc rozumiana wprost wypowiedź generał Sheehana jest fałszywa, a przynajmniej nie daje się udowodnić we wszystkich przypadkach. Natomiast być może da się dopatrzyć pewnych prawidłowości związanych z przemianami wzorców kulturowych w Europie i morale wojska. Chodziłoby tu o zmianę roli pierwiastka męskiego w stosunku do żeńskiego, indywidualizmu w relacji do kolektywizmu  i skłonność do ryzyka. To trzy spośród czterech czynników, które wyróżnił socjolog niderlandzki Geert Hofstede, choć odnosił je raczej do modeli biznesowych. Najprościej rzecz ujmując, można zauważyć że na Starym Kontynencie wszystkie te trzy cechy ewoluują, odpowiednio w kierunku pierwiastka żeńskiego, indywidualizm w stronę kolektywizmu, a skłonność do niepewności w kierunku jego unikania. (Nieprzypadkowo mówi się, że Amerykanie są z Marsa, a Europejczycy z Wenus). Czym to się przejawia? Ano, w mniejszym stopniu oczekuje się od ludzi  przebojowości, a bardziej harmonii; mniej niezależności i samodzielności na rzecz współpracy; no i jesteśmy przyzwyczajani do unikania niepewności i ryzyka od małego. Na co dzień, w warunkach pokojowej egzystencji, jest to zapewne korzystniejsze. Ale w sytacjach takich, jak ta ze Srebrenicy w 1995 roku, taki system wartości zawodzi. Być może zatem nie sam homoseksualizm, a sposób, w jaki jest on dziś traktowany i jaki jest jego charakter, miał na myśli gen. Sheehan. W armii spartańskiej i wspomnianym Świętym Hufcu homoseksualizm był elementem aksjologii - dwóch kochanków związanych emocjonalnie i darzących się zaufaniem walczyło jeden za drugiego. Obraz medialny dzisiejszego homoseksualizmu raczej nie przywodzi takich skojarzeń.

poprawka o 15:07-15:15:

Dane co do mordu w Srebrenicy za informacjami zawartymi na stronie Międzynarodowego Trybunału Karnego ds. byłej Jugosławii, www.icty.org. Tam też jest informacja o strzelaniu w tył głowy.

 

Co do Roehma i SA: nawet na portalu glbtq.com (Gay, Lesbian, Bisexual, Transgender & Queer) piszą o jego homoseksualizmie i charakterze działalności SA.

Wygląda na to, że z masowością homoseksualizmu w SA jednak przesadziłem: w szczytowym okresie organizacja liczyła 4 mln członków, trudno uwierzyć żeby wszystkich udało się pod tym kątem dobrać.

poprawka o 18:15:

Jeszcze o SA: rzeczywiście, raczej należało pisać o niej jako o formacji paramilitarnej, bojówkarskiej, a nie armii. Agresją jednak się cechowała. Z tą bitnością, to jak Grzegorz Rossa zauważa, też w końcu może nie najlepiej wyszło, bo w Noc Długich Noży załatwili ich minuta osiem.

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka