W Kirgistanie zadyma na całego. Od wczoraj trwają już masowe prostesty opozycji, w Biszkeku - starcia z policją. Dwunastu zabitych, w tym minister spraw wewnętrznych. Przed godziną demonstranci zdobyli parlament., a przed chwilą - siedzibę Państwowej Służby Bezpieczeństwa Narodowego (kirgiska służba specjalna). Podpalili prokuraturę generalną. Uwolniono także wcześniej zatrzymanych przywódców opozycji. W prowincji Issyk-Kuł (z gospodarczego punktu widzenia, najważniejszej w Kirgistanie) władza jest już w rękach przeciwników prezydenta Bakijewa. Jak podaje ferghana.ru, organizowany jest już transport dla protestujących, który zabierze ich do Biszkeku.
Wygląda to poważnie. W moim poprzednim wpisie nt. Azji Centralnej pt. "Zamieszanie w Kirgistanie z Wielką Grą w tle" stawiałem tezę, że dopóki autorytarni przywódcy państw Azji Centralnej zachowują się racjonalnie, mogą być spokojni o swoją władzę. A tymczasem taka afera!
Wniosek: skoro Bakijew współpracuje z Waszyngtonem, a Rosjan rozdrażnił tym, że pozwala Amerykanom nadal korzystać z bazy lotniczej Manas i buduje wspólne centrum antyterrorystyczne, to tym razem rewolucja, choć nadal pod hasłami demokratycznymi, nie leży w interesie USA i Zachodu, jak to było w przypadku Gruzji i Ukrainy. Włodarze Kremla wprowadzili niedawno, można uznać że w odwecie, cło na eksport gotowych paliw do Kirgistanu w wysokości 30%. Oficjalnie wiąże się to z tym, że w ramach Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej powstała unia celna, do której Kirgistan nie należy. Tak wielka zmiana była główną przyczyną wybuchu protestów społecznych, najpierw w mieście Talas, potem w całym kraju. Dziś rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych zaapelowało do rządu w Biszkeku, by powstrzymał się od stosowania przemocy wobec protestujących.
Wynika z tego, że czekiści uważają, że obalenie Bakijewa jest im na rękę. W związku z tym próbują pomóc protestującym, a kto wie, czy i nie sprowokowali całej sytuacji. Ciekawe, jak sprawa się rozwinie.
Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym.
Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka