Dziś miało być o Kirgistanie, gdzie mamy już zamach stanu na całego, ale pomyślałem, że jeszcze poczekam dzień-dwa. Nie zwalnia także tempo rozwoju wydarzeń w Ameryce Łacińskiej. We wpisie sprzed dwóch dni pisałem o zbrojeniach, jakie funduje sobie Hugo Chavez w Wenezueli, importując pokaźne ilości sprzętu z Rosji. Ponieważ Wenezuela należy do czegoś, co Amerykanie nazywają "Axis of Oil" (Oś Nafty), czyli nieformalnego sojuszu Rosji, Iranu, Chin, Kuby i Wenezueli, należy to traktować jako element globalnej rozgrywki. Jak można rozumieć, w odpowiedzi Brazylia ogłosiła, że w najbliższym czasie podpisze porozumienie o obronie ze Stanami Zjednoczonymi. Taki dokument wcześniej przyjęła już Kolumbia. To ciekawe zjawisko, ponieważ w Ameryce Łacińskiej układy militarno-strategiczne biegną w poprzek ugrupowań integracji gospodarczej (np. MERCOSUR - Brazylia i Wenezuela, Wspólnota Andyjska - proamerykańska Kolumbia i blisko współpracujące z Wenezuelą Ekwador i Boliwia). Jednocześnie Hugo Chavez ogłosił, że zatrzymano w Wenezueli ośmiu kolumbijskich szpiegów. W odpowiedzi prezydent Kolumbii Alvaro Uribe, który ma mocno na pieńku z Chavezem, stwierdził, że zatrzymani przez Wenezuelczyków jego rodacy to zwykli turyści. Jak tam było, tak tam było, ważne, że w Ameryce Łacińskiej zaczynają się geopolityczne szachy - i rywalizacja mocarstw w stylu już znanej z zimnej wojny.
Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym.
Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka