Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
119
BLOG

Pogrzeb Kartofla

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 5

Nieobecność w mediach lub nagła skrucha głównych łowczych w trwającej przez 10 kwietnia nagonce na Prezydenta jest wiele mówiąca i była już niejednokrotnie poruszana przez publicystów, czy to na łamach prasy, czy w S24. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeden szczególny aspekt.

W mediach często różni domorośli znawcy stosunków międzynarodowych, dziennikarze, satyrycy - idole młodzieży i niektórzy politycy często odnosili się do Lecha Kaczyńskiego jako do największej katastrofy w historii polskiej polityki zagranicznej. "Die Tageszeitung" nazwała go "kartoflem", co chętnie zostało podchwycone w Polsce. Dwaj źle wychowani prowadzący poranne audycje radiowe nazwały go "małym, niedorozwiniętym, głupim człowiekiem" myśląc, że jak wyrażą to po angielsku, to nic się nie stanie. Prezydent miał przynosić wstyd za granicą, być obciachowy, realizować "jagiellońskie mrzonki", i tak dalej, i tak dalej.

I właśnie niedzielny pogrzeb tego "niedorozwiniętego kartofla" skupi największych światowych polityków. Będzie prezydent USA, Federacji Rosyjskiej, Francji i kanclerz Niemiec. Stawią się przywódcy państw ościennych, tak ważnych w wizji politycznej Lecha Kaczyńskiego: Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Węgier i nieco dalszej Gruzji - z którymi przecież różnie bywało w przeszłości. Dla tego "głupiego człowieka" milczeli przez minutę piłkarze dwóch najznamienitszych klubów piłkarskich świata. Oczywiście, część z przyjeżdżających robi to zapewne koniunkturalnie. Tyle że żeby zacząć myśleć o koniunkturalizmie, sprawa która ma takie zachowanie wywołać, tak czy inaczej musi mieć określoną wagę gatunkową.

Można kwestionować założenia polityki zagranicznej Lecha Kaczyńskiego, można wskazywać na ryzyko, jakie za sobą niosły. Zdarzyły się wpadki i porażki. Ale z pewnością miał swoją wizję i starał się konsekwentnie ją realizować. Na tyle konsekwentnie, że uznano go za liczącego się gracza na międzynarodowej scenie. Trzeba było tragicznej śmierci, żeby dostrzegli to jego rodacy.

I kończąc: tytuł tej notki to zapożyczony tytuł polskiego filmu z roku 1990.

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka